Hej!
Kolejny post z tematyki kompendium, którego nie można pominąć, bo mycie włosów to czynność, którą wykonują wszyscy, ale każdy może mieć na nią inny - własny sposób! Jest ich naprawdę wiele i właśnie dlatego tutaj o tym piszę! Zaczynamy :)
Wstęp do specyfików
SZAMPON to specyfik myjący, ma oczyścić skórę głowy z zalegającego łoju, brudu i niepożądanych substancji. Na pewno nie powinien zawierać w składzie silikonu, bo silikony powodują obciążenie skóry głowy, a za to powinien być dobrany do jej typu. Często włosy suche i przetłuszczające się u nasady oznaczają mocno przesuszoną i wołającą o nawilżenie skórę. Łupież to też może być oznaka suchej skóry, ale i tłustej, łojotokowej - do takiego typu dobieramy szampon normalizujący - dobrze działa z pokrzywą, ale sama nie mam tego problemu, więc niewiele mogę polecić. Kręconowłose lub szczególni wrażliwcy, lub wszystko na raz stosują metodę no-poo, czyli bez szamponu - wykorzystują MASKI i ODŻYWKI.
Ecolab uspokajający do wrażliwej skóry głowy z aloesem - delikatny - średnie detergenty dość daleko od samego początku, chyba faworyt ze wszystkich do tej pory |
Na pewno nie polecę mydła, które ma zasadowe pH - oto dlaczego. A TUTAJ o wpływie pH myjadła na włosy wprost i TU o zakwaszaniu u Agnieszki z wwwlosy.pl. Modne MYDŁA do włosów, np. Miodowe od Babuszki Agafii to właściwie żel nazwany mydłem, nie znajdziemy tam silnie drażniących ani mocno zasadowych substancji - dlatego polecam zapoznać się z powyższym linkiem do postu Agnieszki z bloga Kosmetologia Naturalnie, ponieważ ważne, aby analizować każdy skład.
PEELING skóry głowy to u mnie najlepiej enzymatyczny gotowy peeling chemiczny lub glinka zmieszana z maską bez silikonów/odżywką/szamponem i wtarta w skórę. Glinka w zasadzie nie jest peelingiem, ale dla ma dobre właściwości pochłaniające sebum i u mnie sprawdza się w tej roli. Ja zostawiam ją dodatkowo na ok. 3 minuty, potem spłukuję i już nie myję głowy, ale możliwe, że inna skóra będzie wymagała ponownego umycia. Jako substancje peelingujące można wykorzystać wszelkie inne ziarna - od cukru do kawy, jednak nie wszystko łatwo wypłukać, a cukier może zaostrzać stany zapalne i pogłębiać łojotok - jest pożywką, np. dla grzybów. (Dobrze sprawdzi się też henna czy inne zioła zapisane w punkcie 7, o ile będą zmielone). Szeroko o peelingach napisałam już TUTAJ - sprawdź.
Szampon O'Herbal z tatarakiem - MOCNY - w składzie SMS - jeden z moich ulubionych, niektórych wysusza |
Detergenty i inne myjadła
Są to substancje spieniające - myjące - oczyszczające. Dzielimy je na mocne, delikatniejsze i przyjazne.
Mocne:
SLS - Sodium Lauryl Sulfate, SLeS - Sodium Laureth Sulfate, SCS - Sodium Coco-Sulfate, SMS - Sodium Myreth Sulfate, ALS - Ammonium Lauryl Sulfate, MLS - Magnesium Laureth Sulfate, DLS - Disodium Lauryl Sulfosuccinate, mydła - Sodium -ate i Potssium -ate (chyba że jest to mydło potasowe o lekko kwaśnym pH).
Średnie:
Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside i Decyl Glucoside.
Lekkie:
Cocamidopropyl Betaine, Cetrimonium Chloride, Behetrimonium Chloride, Methosulfate, Sodium Cocoamphoacetate.
Porównanie zobrazowane jest TUTAJ z uzasadnieniem TU znowu u Kosmetologii. Nie wszystko jest takie, jak się wydaje...
Dla każdego dobre co innego - w myśl tej zasady pozostawiam Wam wybór - ale mocne detergenty mogą prowadzić do podrażnień i nadmiernego zmywania bariery hydrolipidowej, a to z kolei do zaostrzenia problemów. Używanie tylko delikatnych z kolei może prowadzić do zatykania mieszków włosowych, wypadania, przyklapu i uczucia nieświeżości. Najlepiej stosować zamiennie lub oczyszczać mocniej co jakiś czas. Niektórym za mocniejsze oczyszczanie oprócz mycia odżywką wystarczy peeling. Trzeba poznać swoją skórę głowy!
Podział, opis i ocena metod
1. Mycie szamponem - tradycyjna metoda zgodna z opisami na opakowaniach wszystkich szamponów - zmoczyć włosy, nałożyć szampon, spienić, spłukać.
Czy jest to dobra metoda?
Gęsty szampon jest nam trudno równomiernie nałożyć na włosy, nawet gdy nabierzemy go sobie na dłoń i rozmasujemy pomiędzy jedną a drugą. Trzeba dokładać, mocno masować, no cóż, u mnie kończy to się największymi kołtunami. Ogólnie rzecz ujmując dla długowłosych się niezbyt sprawdzi - u krótkościętych lepiej.
2. Rozcieńczony szampon / metoda kubeczkowa - wlewamy szampon do pojemniczka, zalewamy wodą, roztrzepujemy i polewamy włosy, masujemy skórę głowy, spłukujemy.
Dla mnie nie jest to najwygodniejsza metoda, zwłaszcza zabawa z pojemniczkami, ALE! skończył mi się ostatnio tonik w fajnej buteleczce, przelałam tam wodę i szampon, wystarczyło wstrząsnąć i elegancko się polewa :) Dużo lepiej się też pieni, mniej kołtuni włosy - dzięki zamianie pojemniczka na butelkę się do niej przekonałam - przeważnie rozwadniam mocniejszy szampon.
3. Mycie pianą - podobne do metody nr 2, ale jednak inne, bo nie wykorzystujemy wody z detergentem, tylko pianę, w której jest go znacznie mniej. Najlepiej zakupić butelkę spieniającą. Sama nigdy nie korzystałam, ale na pewno będzie się to charakteryzowało delikatną siłą mycia, mniejszym kołtunieniem i dużo mniejszymi ewentualnymi podrażnieniami skalpu.
4. Metoda OMO - bardzo popularna szczególnie u kręconowłosych i tych, których włosy są po prostu zniszczone - odżywka - mycie - odżywka. Nakładamy odżywkę z substancjami powyżej (najczęściej znajdziemy w odżywkach cetrimonium chloride, behetrimonium chloride i methosulfate - czasem betaine) jedynie na włosy na długości, dobrze wmasowujemy, następnie myjemy skórę głowy szamponem / rozwodnionym szamponem / pianą - spłukujemy. Na koniec nakładamy na włosy na długości odżywkę lub maskę - można wtedy rozczesać włosy, zostawić na ok. 2 minuty i spłukać.
Jak dla mnie jest to super sposób - spokojnie można użyć mocnych środków, jeśli wymaga ich skalp, a włosy przy tym nie ucierpią. Dodatkowo są później gładkie i odżywione.
5. Metoda OM - skrót dla mniej wymagających włosów pomijający drugą odżywkę. Dla mnie mogłoby istnieć MO, bo uwielbiam rozczesywać włosy palcami po umyciu, ale oficjalnie nie istnieje, więc po prostu nazywam to myciem i rozczesywaniem z odżywką... 😆
6. Mycie odżywką - metoda no-poo. Na pewno sprawdzi się u wrażliwców, alergików i mega suchych skalpów. Nakładamy odpowiednią odżywkę z substancjami wspomnianymi w punkcie 4, masujemy skórę głowy przez ok. minutę, spłukujemy, masujemy drugi raz - najlepiej minutę-dwie i zostawiamy na chwilę na głowie po czym spłukujemy. Szeroka instrukcja TUTAJ :)
Lubię tę metodę, ale na pewno potrzebuję innej odżywki niż Kallos Color do sprawdzenia, bo ile Kallos sprawdził mi się trzy razy, to później czułam lekkie swędzenie. Dla suchych włosów i wysokoporów - super metoda. Włosy mięciutkie.
7. Orzechy piorące/shikakai, neem, tulsi i inne zioła - dla kompletnych wrażliwców lub ekoświrów - gdybym mieszkała w lesie i recyklingowała wodę - właśnie tego bym używała!
A jaka jest Twoja ulubiona metoda? Masz ulubiony szampon dobrany dobrze do typu skóry?
Koniecznie dzielcie się w komentarzach, wiem ile dziewczyn (i chłopaków pewnie też) wciąż nie może trafić na ten odpowiedni produkt.
Dla mnie nie jest to najwygodniejsza metoda, zwłaszcza zabawa z pojemniczkami, ALE! skończył mi się ostatnio tonik w fajnej buteleczce, przelałam tam wodę i szampon, wystarczyło wstrząsnąć i elegancko się polewa :) Dużo lepiej się też pieni, mniej kołtuni włosy - dzięki zamianie pojemniczka na butelkę się do niej przekonałam - przeważnie rozwadniam mocniejszy szampon.
3. Mycie pianą - podobne do metody nr 2, ale jednak inne, bo nie wykorzystujemy wody z detergentem, tylko pianę, w której jest go znacznie mniej. Najlepiej zakupić butelkę spieniającą. Sama nigdy nie korzystałam, ale na pewno będzie się to charakteryzowało delikatną siłą mycia, mniejszym kołtunieniem i dużo mniejszymi ewentualnymi podrażnieniami skalpu.
4. Metoda OMO - bardzo popularna szczególnie u kręconowłosych i tych, których włosy są po prostu zniszczone - odżywka - mycie - odżywka. Nakładamy odżywkę z substancjami powyżej (najczęściej znajdziemy w odżywkach cetrimonium chloride, behetrimonium chloride i methosulfate - czasem betaine) jedynie na włosy na długości, dobrze wmasowujemy, następnie myjemy skórę głowy szamponem / rozwodnionym szamponem / pianą - spłukujemy. Na koniec nakładamy na włosy na długości odżywkę lub maskę - można wtedy rozczesać włosy, zostawić na ok. 2 minuty i spłukać.
Jak dla mnie jest to super sposób - spokojnie można użyć mocnych środków, jeśli wymaga ich skalp, a włosy przy tym nie ucierpią. Dodatkowo są później gładkie i odżywione.
5. Metoda OM - skrót dla mniej wymagających włosów pomijający drugą odżywkę. Dla mnie mogłoby istnieć MO, bo uwielbiam rozczesywać włosy palcami po umyciu, ale oficjalnie nie istnieje, więc po prostu nazywam to myciem i rozczesywaniem z odżywką... 😆
6. Mycie odżywką - metoda no-poo. Na pewno sprawdzi się u wrażliwców, alergików i mega suchych skalpów. Nakładamy odpowiednią odżywkę z substancjami wspomnianymi w punkcie 4, masujemy skórę głowy przez ok. minutę, spłukujemy, masujemy drugi raz - najlepiej minutę-dwie i zostawiamy na chwilę na głowie po czym spłukujemy. Szeroka instrukcja TUTAJ :)
Lubię tę metodę, ale na pewno potrzebuję innej odżywki niż Kallos Color do sprawdzenia, bo ile Kallos sprawdził mi się trzy razy, to później czułam lekkie swędzenie. Dla suchych włosów i wysokoporów - super metoda. Włosy mięciutkie.
7. Orzechy piorące/shikakai, neem, tulsi i inne zioła - dla kompletnych wrażliwców lub ekoświrów - gdybym mieszkała w lesie i recyklingowała wodę - właśnie tego bym używała!
Tołpa green odbudowa - łagodny - niestety nie polubiłam przez pierwsze dwa mycia - wracam do testowania po wakacjach! |
A jaka jest Twoja ulubiona metoda? Masz ulubiony szampon dobrany dobrze do typu skóry?
Koniecznie dzielcie się w komentarzach, wiem ile dziewczyn (i chłopaków pewnie też) wciąż nie może trafić na ten odpowiedni produkt.