wtorek, 22 maja 2018

Włosowy Wrocław - spotkania

Włosowy Wrocław - spotkania

Hej!


Ostatnie spotkania opisałam już w TYM poście, ale dzisiaj przychodzę z aktualizacją, aby jeszcze łatwiej było Wam znaleźć informacje o kolejnych!

W niedzielę 20. maja miało miejsce już czwarte spotkanie. Niesamowicie się cieszę, że tym razem frekwencja była najwyższa i było nas aż 10! Super! Nowy wrocławski rekord!

Zdjęcie wykonane przez przemiłą panią obsługującą w McDonald's Cafe 

Stoję za Dziewczynami jak opiekunka kolonii :D Oczywiście włosy spięłam, bo akurat nie chciały się ułożyć... ale to chyba efekt nowego eksperymentu oczyszczającego - niedługo wszystko Wam napiszę. Na razie pokażę się z bliska - to taka korona splatana z dwóch części włosów, gdzie do jednej ciągle dobiera się z okolicy przy końcowej linii włosów. Dostałam sporo komplementów na jej temat i nawet nie spodziewałam się, że aż tak się spodoba :)


Wszystkie macie takie piękne włosy, kręcone, niektóre hennowane, nawet elementy cassi i indygo się pojawiają! Glutek i jego wariacje wykonywane przez Kaję, płukanki ziołowe Karoliny i historie włosowe rodem z horrorów (oczywiście tych fryzjerskich). Zawsze jest wesoło i można dowiedzieć się czegoś nieoczywistego, np. spotkać pasjonatkę starych aut, posiadającą sklep z winylami! Idźcie sprawdzić w wolnej chwili na Kniaziewicza 15.
Za wszystkimi stoi pasja, historia i charakter, ja zawsze wychodzę ze spotkań naładowana pozytywną energią! Musicie nas odwiedzić następnym razem! A żeby Wam to umożliwić - LINK do grupy, gdzie wszystkie spotkania będą ogłaszane i aktualizowane! Mam nadzieję, że w połowie czerwca jeszcze zdążę się z Wami zobaczyć <3

Do następnego, pa!

sobota, 19 maja 2018

Mam już rok! Rozdanie urodzinowe - KONKURS!

Mam już rok! Rozdanie urodzinowe - KONKURS!

Hej!


Dzisiaj na szybko i konkretnie. ROZDANIE!


Z okazji zbliżających się pierwszych urodzin bloga - ogłaszam konkurs! Chciałabym podziękować Wam za wsparcie, motywację i wiadomości, które mi wysyłacie. Z każdej metamorfozy niesamowicie się cieszę, każdy Wasz mały sukces to moja nagroda! Więc dziękuję i z tej okazji właśnie mam dla Was kilka kosmetyków, które na pewno się Wam spodobają. O każdym mówię parę słów w filmie, więc zapraszam do niego! 

Wszystkie szczegóły znajdziecie w Regulaminie właśnie TUTAJ.

Aby wziąć udział musicie obserwować bloga -> niebieski przycisk w kolumnie z obserwatorami, a także subskrybować kanał na YouTubie! Pamiętajcie, że to warunek konieczny :)

Produkty do wygrania z mojej listy hitów - Cantu aktywator, Syoss Men Power Hold



Wszystkim życzę powodzenia!
Konkurs kończy się 1.06, czyli w dzień dziecka, akurat zdążycie skończyć zadanie :) 

czwartek, 17 maja 2018

Mycie odżywką - aktualizacja i ranking

Mycie odżywką - aktualizacja i ranking

Hej!


Ostatni post o myciu odżywką powstał mniej więcej na początku mojej włosomaniaczej drogi, znajdziecie go TUTAJ, ale teraz mam już:
- większą bazę produktową - przetestowałam i poznałam składy bardzo wielu produktów, m.in. dzięki wpisowi o kosmetykach z Rossmanna zgodnych z CG - wszystkie one TU,
- więcej doświadczeń - zdążyłam przetestować naprawdę sporo odżywek i masek do mycia skóry głowy,
- ogólnie więcej wiedzy na temat składów, właściwości kosmetyków, marek i preferencji grupy :) 


Dla przypomnienia - maska/odżywka do mycia powinna zawierać pewną grupę składników, które umożliwią mycie - są to środki powierzchniowo czynne - kationowe lub niejonowe, czyli delikatne. Zaliczają się do nich związki:
- chloride (np. behentrimonium, cetrimonium)
- methosulfate (np. behentrimonium methosulfate)
- glukozydy(?) (np. decyl) - warto głębiej wniknąć w temat, ale w gotowych odżywkach raczej ich nie znajdziecie, pomysł na DIY (dziękuję Andrzej za podsunięcie!), więcej do przeczytania chociażby tu o decyl glucoside LINK
ALE! Odżywki z jakimkolwiek alkoholem tłuszczowym są w stanie zemulgować olej bez tych dodatkowych substancji myjących, dlatego tak świetnie nadają się do tego Petale, mimo że dla mnie do mycia są zbyt słabe :)

Nie powinna za to zawierać oblepiaczy! Silikony, woski, parafina i olej mineralny, najlepiej bez quaterniów. Więcej o założeniach metody CG TU.

Pamiętajcie też o dokładnym, dość długim masowaniu skóry z odżywką i spłukiwaniu, najpierw ciepłą, później chłodniejszą wodą.

No dobrze, chyba dość teorii, resztę znajdziecie w linkach, a teraz najważniejsze - MÓJ NOWY RANKING!

1. Odżywki z alkoholem! Zdecydowanie kontrowersyjna sprawa, jeśli chodzi o CG, lecz przypominam CG NIE MÓWI o alkoholach. Oczywiście mogą wysuszać włosy, ale też świetnie je oczyszczają! Główna zasada - nie przetrzymujemy takich odżywek dłużej niż 5-10 minut. Oczywiście jednym zaszkodzi szybciej innym wcale. Po to obserwujemy włosy.


Moimi ulubieńcami są Alterra i Balea. Świetnie myją, pozostawiają włosy gładkie i lśniące, świeże na około 4 dni po umyciu.
Przeczytacie o nich TU - Alterra i TU - Balea, przy czym żółta jest wg mnie lepsza.

2. Odżywki bez alkoholu, lecz niestety coś za coś - tutaj zawarłabym Kallos Color i Vatikę z czarnuszką, która zdecydowanie jest dla mnie królową tej grupy. Myje się nią świetnie! Niestety obie mają konserwanty M, które potrafią mocno uczulić.

3. Emulgacja i bardzo długie mycie? Absolutnie jest to grupa Petali i testowane przeze mnie znajdziecie TU. W tej grupie znajdą się także maski Babuszki Agafii - drożdżowa i łopianowa, myślę, że spokojnie można ich próbować do tego celu. Isany bez alkoholu polecane we wpisie z kosmetykami CG też są z tych "bardziej treściwych", moje włosy są po nich mega dociążone, czuć działanie, co niestety u mnie wyklucza je z myjadeł, ale! Sprawdzają się przy suchym skalpie i włosach wymagających więcej miłości.
Alkohole tłuszczowe wystarczają do emulgowania oleju w myśl zasady - tłuszcz tłuszczem :)


4. Grupa "od biedy" - można umyć nimi włosy w kryzysowej sytuacji, ale na dłuższą metę nie polecam. Znajduje się tu np. ostatnio testowana przeze mnie do tego celu Isana Pure Locken. Mycie wyszło ok, ale mam przeczucie, że po dłuższym stosowaniu mogłaby zrazić do siebie skórę głowy. Myłam także odżywką proteinową, bodajże z proteinami jajecznymi... Włosy były szorstkie nawet po chwili trzymania, nie są to ewidentnie moje proteiny, choć skóra była zadowolona.

Jeśli macie inne ulubione odżywki do mycia, podpowiedzcie! W starym wpisie jest ranking, jak widzicie - większość już udało mi się przetestować :) Oczywiście z tych, które uznałam za odpowiednie.

środa, 2 maja 2018

Kraków - krótki wypad z niespodzianką

Kraków - krótki wypad z niespodzianką

Hej!


Perypetie z wyjazdem do Stanów w Polsce  powoli dobiegają końca, zostały tylko bilety, bo ostatni, wizowy etap mam już za sobą. W tym właśnie celu wybrałam się do Krakowa i tą wycieczkę opiszę pokrótce. Może skorzystacie! Mam też małego bonusa - zachwyt nad Drogerią Pigment! Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń to zapraszam. Tym razem mam sporo zdjęć :)


Ostatnio na trasie do Krakowa trzeba liczyć się z utrudnieniami w dojeździe pociągiem. Po małych perypetiach się udało. Dotarliśmy do Krakowa Głównego i pomaszerowaliśmy na Rynek. Piękna ulica Floriańska, Kościół Mariacki, Sukiennice. Wszystko to już widziałam, ale pierwszy raz naprawdę spodobało mi się to, co widziałam. Świeciło słońce, na niebie były bardzo malownicze chmurki, zobaczcie sami!



Nie mieliśmy zarezerwowanego hotelu, więc z trochę niepewną sytuacją udaliśmy się w kierunku ogródków - mnóstwo pięknych restauracji, całkiem sporo ciekawych menu, ale oczywiście trafiliśmy do włoskiej - makarony to nasz żywioł!
Moje rurki były z kurczakiem, boczniakiem i sosem serowym - pycha! Dosłownie niebo w gębie! A chłopak wziął z mięsem, sos trochę pomidorowy, mi nie smakowało, choć wygląda praktycznie równie pysznie, zobaczcie :)



Podczas obiadu zarezerwowaliśmy hotel, piękny i klimatyczny, ze śniadaniem i udało nam się skorzystać z kuponu na zwrot 50 zł - tutaj LINK. Sam apartament był blisko centrum, nazajutrz na dworzec poszliśmy na piechotę, żeby zostawić walizkę w przechowalni. Martwi mnie tylko to, że moje ostatnio wybierane miejsca na nocleg są tak słabo nastawione na zrobienie dobrego wrażenia śniadaniem...



Wieczorem w czwartek padało, więc wyszliśmy z pokoju dopiero w okolicy zachodu słońca, dotarliśmy pod Wawel, zobaczyliśmy smoka próbującego ziać ogniem i wróciliśmy przez dzielnicę żydowską i Kazimierz.
W piątek mieliśmy spotkanie wizowe dość wcześnie, więc jeszcze raz zobaczyliśmy rynek i poszliśmy pod konsulat. Wszystko okazało się szybsze i prostsze niż nam się wydawało, po ok. pół godzinie mieliśmy już przyznane wizy.
Uradowani i z satysfakcją wewnętrzną postanowiliśmy udać się na zwiedzanie Barbakanu i Murów Miejskich.






Nie było na tyle gorąco, żeby iść na lody, ale szarlotka była naprawdę pyszna. W restauracji HAWEŁKA udało nam się dostać zestaw - szarlotka z kawą za 18 zł.


I w tym punkcie programu dochodzimy już do kluczowego momentu - drogerii Pigment! Trafiliśmy na ulicę Karmelicką, weszliśmy do środka i ja przepadłam! Słuchajcie - tam jest wszystko! Praktycznie każda firma warta uwagi o dobrych, często naturalnych składach, mnóstwo asortymentu ZSK, Golden Rose, MUR, Nabla, kosmetyki mineralne! Naprawdę, oczy mi się tak świeciły, że mój chłopak po chwili wyszedł, a ja dalej oglądałam te wszystkie półki z zamiarem kupienia jak najmniejszej ilości rzeczy xD
Skusiłam się na próbki dwóch podkładów - Lumene i Affect, które dostałam na testowanie, myślę, że na któryś się skuszę, dwie maseczki w płachcie, pomadkę ochronną, żel do brwi z GR i dwa półprodukty z ZSK, które opiszę szerzej w następnym poście :)


rozmazałam chyba z emocji :D
Nie mogłam wyjść z podziwu i naprawdę zrobiła na mnie duże wrażenie - EO Laboratorie, Resibo, Vianek... raj kosmetykowy! Aż wydałam ponad 70 zł!
Nie mieliśmy zbyt wiele czasu po wyjściu z drogerii, ale byliśmy już głodni i udało nam się uzyskać polecenie jednej knajpki - przystanku pierogi. Zjedliśmy tam miks słony i ruskie, które niestety okazały się najsłabsze. Serdecznie polecam Wam te z mięsem, bo o ile ja takich nie lubię, to zjadłam swoje 2 ze smakiem.


Wracaliśmy dość szybkim krokiem w kierunku dworca, żeby nie spóźnić się na pociąg, bo był to piątek po południu - cały skład pociągu załadowany po brzegi, a naprawdę był to długi pociąg. Podróż na szczęście przebiegła nam bez komplikacji i oto jestem w domu i Kraków już tylko wspominam.

Znacie drogerię Pigment? Wiecie, że w Krakowie mają 3 lokalizacje? Dodatkowo prowadzą sprzedaż internetową i co tydzień mają jakieś fajne, tematyczne promocje :) koniecznie ich sprawdźcie, bo ceny mają też mega korzystne!
Byliście już w Krakowie? Zakochaliście się czy jeszcze opieracie się wdziękom, jak ja po pierwszej wizycie? Dla mnie jest to miasto, które zdecydowanie warto odwiedzić!

wtorek, 1 maja 2018

Jak i od czego zacząć pielęgnację włosów?

Jak i od czego zacząć pielęgnację włosów?

Hej!


Zdaję sobie sprawę, że przybywa coraz więcej uświadomionych osób w kwestii pielęgnacji włosów, że chcecie poprawiać ich kondycję i nie macie zielonego pojęcia od czego zacząć. Znam to, też tak miałam, gdy postanowiłam zostać włosomaniaczką!

Powoli zbliżamy się do wakacji, zdjęcie dla inspiracji włosomaniactwem
Prawie 3 lata temu zaczęłam swoją przygodę z henną, gdzie już powoli zmuszano mnie do samodzielnego myślenia i nauki składów (wszystkie afery z 'hennami', które okazywały się być chemią, szampony do oczyszczania bez silikonów, itp.). Dbanie o włosy ogólnie zaczęłam w grupach, podczas gdy wszyscy zaczynali na blogach, ale i tak czytałam, czytałam, czytałam... i? Sukcesywnie wszystkiego się uczyłam i zapamiętywałam. Bardzo dużo wiedzy o składach zaczerpnęłam od dziewczyn z piggypegblog.pl. Sprawiało mi to radość! Dlatego w miarę poszerzania wiedzy postanowiłam założyć bloga i zacząć się tym dzielić z Wami, ale jak to ogarnęłam? Dlaczego  teraz sama zarzucam Was tak wieloma informacjami? Bo inaczej się nie da! Ale spokojnie, teraz powoli wszystko krok po kroku :)

Na pewno kojarzycie te grafiki - oto pozytywnie oceniony przez Dziewczyny z PiggyPeg szampon, LINK TU 
Żeby dowiedzieć się, co robić, żeby włosy były piękne, nie wystarczy przeczytać jednego zdania, ba! nawet jednego posta, czy jednego bloga! Włosy wszystkich są inne, wysokoporowate wymagają innej pielęgnacji niż niskoporowate (ej! co? jaka porowatość?! - WEJDŹ TU a dowiesz się wszystkiego na ten temat, nawet na dole jest test, który mniej więcej da Ci obraz Twojej, choć mam wrażenie, że lekko zawyża dla kręconowłosych). Nakładanie masek, olejowanie, rytuały mycia... to wszystko to czarna magia? Nie musi nią być!

Chętnie napisałabym tutaj wszystko po kolei, jak rozpoznać skręt, określić porowatość, dobrać kosmetyki i rodzaj pielęgnacji... Ale to byłoby za dużo! Dlatego ten post jest trochę clickbaitem i jako główne zadanie wyznaczyłam mu motywację, podzielenie się moją historią (cały post z fotkami TU) i zachęcenie Was do samodzielnego zdobywania wiedzy. Nikt za Was nie pozna Waszych włosów. A już na pewno nie fryzjer podczas jednej wizyty w miesiącu :D

Typy skrętu, świetnie opisany każdy podtyp z obrazkami, źródło i cała strona TU

Wszystkie usystematyzowane posty tylko czekają na Was w KOMPENDIUM. Nie możecie też zapominać, że ja również z każdą chwilą zdobywam więcej doświadczenia, prawie każdy post wymaga ode mnie zrobienia researchu, chociażby odnośnie analizy składów. Moją ulubioną stroną z bazą wiedzy o kosmetykach jest kosmopedia.org, czasem sprawdzam też składniki na wizażu. Jeśli jesteście zainteresowani metodą Curly Girl, o której pisałam całego posta TU, to przydać się Wam może też strona, na której po wklejeniu składu z dużym prawdopodobieństwem zostanie on dobrze zaklasyfikowany - CG lub NIE, oto ona isitcg.herokuapp.com :) Naprawdę, NAJWAŻNIEJSZE JEST SAMOZAPARCIE.

Dajcie znać w komentarzu na jakim etapie włosowej drogi jesteście, czy już wiecie, jakie macie włosy (proste czy kręcone) i czy zamierzacie zagłębiać się w ten temat :)
Ja życzę przede wszystkim cierpliwości!



Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...