piątek, 18 sierpnia 2017

Włosowa historia Shidless

Hej!


Tak się zastanawiam... chcecie poznać moją włosową historię?
Jeśli odpowiedź brzmi "tak", to zostańcie, żeby przeczytać dalej :)

Urodziłam się we wrześniu '94 z czarnym irokezem. Miałam naprawdę dużo dość długich jak na noworodka włosów, a moja mama skarżyła się na zgagę przez całą ciążę (kiedyś to powiązanie było dość szeroko wykorzystywane). Włosy nie "wycierały mi się" na szczęście, ale z czasem zaczęły jaśnieć i podobno był moment, że na głowie miałam coś na kształt rudego!


Irokez jak się patrzy :D

Im byłam starsza, gdzieś do wieku 2 lat, tym włosy bardziej jaśniały, a po jego osiągnięciu już takie zostały na trochę :) powolutku pojawiły mi się dwa loczki na pejsach, które mama potem obcięła na pamiątkę, a loki mi zniknęły. Włoski miałam bardzo cienkie i delikatne. Przeważnie spinane spinką nad czołem.



Gdy rosłam - włosy rosły ze mną :) spinane coraz wymyślniej - warkoczyki, koki, loki! Aż w końcu pojawiła się grzywka - raz dłuższa, raz krótsza obcięta przeze mnie samą.



Tutaj już jest pięciomilimetrowa grzywka :D

Kochałam wałki i loki! Ciągle molestowałam mamę, żeby mi je zakręcała! Grzywka ciut dłuższa

Dowód że rosły ;)
Powoli ciemniały, robiły się grube i gęste, były piękne. Oczywiście z grzywką! Później nastała moda - wszystkie dziewczynki ścinały włosy po komunii - ja jeszcze nie, wytrzymałam do rocznicy, dostałam pięknego koka, którego nosiłam dumnie przez tydzień (był tak mega ciasny, zalakierowany i pospinany, że się nie zepsuł, ale że mi głowa nie odpadła...). Potem włosy obcięłam i bez komentarza pozostawię to, jak w tej fryzurze wyglądałam - dodając przybywającą też od piątego roku życia tuszę. Taki tam księżyc w pełni 💩.

Obowiązkowo w lokach!
Tu grzywka na lakier, bo pewnie się wywijała
W pierwszej klasie gimnazjum nastąpił u mnie ogromny przełom - utrata balastu 15 kg i uświadomienie o prawdziwej naturze moich włosów. Oczywiście zbyt ubogie w wiedzę, żeby coś z tego było. W międzyczasie włosy zaczęłam cieniować u fryzjera, układały się coraz gorzej, a ja po prostu przestałam je namiętnie czesać. 

Znowu loki ze spania na wałkach :D
Poniżej trzy zdjęcia z 2009 roku:

Naturalnie schnące
Rozczesane na sucho - moja ulubiona opaska!
Wyprostowane (i super czarna kreska)
Po drodze gdzieś tam epizody z prostowaniem i pianką koloryzującą - koniecznie na czerwono! Raz nie było takiej w sklepie i kupiłam niebieską - to był mój najgorszy błąd! Włosy miałam na początku jak siwe, później nierówno zielone, dobrze że wszystko zeszło 😅. 

i podoba się granat? :D
Nawet na swoją osiemnastkę miałam czerwień po piance koloryzującej na już prawie falach.

Początek liceum, 2010 rok, mega krótka góra, ale coś tam się falowało
18stka :D kolor chyba najpiękniejszy jaki kiedykolwiek miałam (właśnie to ta pianka)
Mój naturalny kolor w 2013 roku - mocno rozjaśniony słońcem, aż przebija blond
Włosy pod koniec liceum - chyba jakiś wybitny good hair day
Zdjęcie z kwietnia tego roku - przed podcięciem
Zawsze miałam ładne włosy, nie potrzebowałam jakoś specjalnie się nimi przejmować. Rosły, mocno nie wypadały. Pierwszym krokiem do zdrowych i pięknych włosów było u mnie uruchomienie henny. Już sama nie wiem, w jakich czeluściach internetu udało mi się na to natknąć. Historia z henną opisana została TUTAJ. I henna jest ze mną już od prawie dwóch lat :) ona zmusiła mnie do znalezienia lepszego szamponu - bez silikonów, a potem już zaczęłam szukać takich z różnymi detergentami. Świadoma pielęgnacja włosów zaczęła się u mnie w okolicy maja tego roku - zaczęłam oglądać Agnieszkę Niedziałek i MadCurl, nigdy nie byłam zagłębiona w blogi. Dopiero YouTube dał mi kopa. Nie interesowałam się specjalnym traktowaniem włosów, aż nadeszła do mnie pierwsza przesyłka od Agi i... przepadłam!

Aktualne po glucie :) - ombre, stylizator i loki
I z tyłu!
Widać tu całą moją historię, można z niej wywnioskować, że włosy odrastają, wystarczy trochę wiedzy i cierpliwości, a za pielęgnację się odwdzięczają :) Potrzebują tylko trochę tego co my - troski i czasu.

Jeśli Wam się podobało... zostawcie jakiś znak po sobie :)

15 komentarzy:

  1. IDEALNE na zdjęciu po glucie, zakochałam się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę popracować nad tymi rozjaśnianymi :D ale dziękuję <3

      Usuń
  2. Chyba Cię zainspirowałam :D Pięknie rosną! To chyba najpiękniejsze loki jakie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! ^^
      Włosową historię akurat szybciej zobaczyłam u CurlyMadeleine, ale Twoją też szybko pochłonęłam!

      Usuń
  3. Przeszły te Twoje kudły :)
    W papilotach wyglądasz najlepiej i mogę przybić piątkę księżycowi w pełni :) Ty Księżyc - ja Arbuz xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzę o takiej długości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę cierpliwości i będzie! Trzymam kciuki ❤️

      Usuń
  5. Kolor i dlugosc to moje idealy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ❤️ Teraz wiem, że Banfi działa, to jak sobie trochę skrócę to ombre, to wiem, że szybko odrosną :D

      Usuń
  6. O kurcze, jestem w szoku ;D Generalnie nie jestem wielką fanką farbowania włosów, ale jak zobaczyłam Twoje zdjęcie dyplomowe, do tego zrobione brwi, to stwierdzam, że wyglądasz zajebiście i nie dziwię Ci się, że jesteś fanką rudych ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję serdecznie! Niesamowicie miło mi czytać takie komentarze :) a farbowanie henną to do tego samo zdrowie :D

      Usuń

Pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych oraz akceptujesz Politykę Prywatności.

Chętnie odpowiem na każde pytanie!

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...