niedziela, 29 kwietnia 2018

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy


Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie problemy ze skórą głowy należy diagnozować i leczyć, to ten wpis powinien Was zmotywować do bliższego przyjrzenia się sobie.
Kiedy maska lub odżywka nie wchodzi w grę jako myjadło, to pozostaje szampon... ale jaki? Jak dobrze dobrać szampon dla siebie? Postaram się odpowiedzieć poniżej, zapraszam!


Na pewno już wiecie, że szampony możemy podzielić na kategorie - delikatne, średnie i mocne i będziemy używać takiego, jakiego potrzebuje nasza skóra. Jest też wiele uzasadnionych powodów do częstszego / codziennego używania delikatnych szamponów i dopiero raz na jakiś czas mocniejszego oczyszczenia. Skórę możemy mieć suchą, normalną, tłustą i mieszaną. Tak! Dotyczy to także skóry głowy! Jeśli "taka nasza uroda" i po prostu mamy skórę tłustą lub chorobę przewlekłą (i w tym miejscu odsyłam Was na bloga Joanny poczujzycie.pl, która na pewno pomoże wszystkim zmagającym się z ŁZS) to potrzebny będzie szampon leczniczy. Ten ostatni będzie niezbędny przy ŁZS, łupieżu i wszelkich dolegliwościach chorobowych. Przy chorych gruczołach musimy zdać się na lekarza, tylko on może nam pomóc, ale czy dana substancja pomoże już za pierwszym razem, czy będziemy szukać ideału przez długi czas... To też niestety nie jest od razu przesądzone. Jedyne co jest pewne - nigdy nie pozwólcie sobie na zaniedbanie skóry głowy, bo to ona (oraz ogólny stan organizmu) determinuje jakość włosów, ich ilość, grubość i ogólny wygląd.

Jak rozpoznać czy na naszej skórze głowy dzieje się coś niepokojącego?

Niestety dopiero po ewentualnych objawach - swędzeniu, zaczerwienieniach, wypryskach, brzydkim zapachu, osadzie, który zostaje pod paznokciem przy przejechaniu po skórze, bardzo szybkim przetłuszczaniu i wszelkich wykraczających poza „normę” zjawiskach jak najpopularniejsze chyba „sypanie” się skóry i białe płatki na ubraniach, które z kolei wynikają z przesuszenia skóry.

łupież - jeden z częstszych problemów ze skórą głowy, shutterstock
Część ze wspomnianych objawów może być spowodowanych nieprawidłową florą bakteryjną, którą często zakłócamy na własne życzenie, używając np. szamponów dla noworodków! Skóra dziecka jest „goła”, dopiero około roku (nieraz szybciej) wykształca się na niej ochronna bariera z bakterii i grzybów, które coraz lepiej ją chronią, powoli obniżając pH do tzw. fizjologicznego, które też przyczynia się do niepowstawania podrażnień w okolicy oczu - pH fizjologiczne to też pH łzy. Dlatego szampon niemowlęcia ma pH w okolicy 7 - odczynu neutralnego, potem dopiero staje się ono niższe i kosmetyk dla około rocznego dziecka już teoretycznie możemy użyć też na sobie. Dużo więcej o tej sprawie przeczytacie u Kosmetologii Naturalnie, a ja przejdę dalej.

Łupież suchy, kosmetyczny, tłusty, łojotok, alergie i podrażnienia bardzo często mogą wystąpić także na skutek używania nieodpowiednich kosmetyków w nieodpowiedni sposób. Nie na wszystkich zadziałają tak samo dane grupy składników aktywnych czy naturalne kosmetyki, tak bardzo ostatnio także przeze mnie popularyzowane. Kosmetyki naturalne mogą wywołać dużo gorsze reakcje skóry niż parafina czy silikony, których używa się szeroko w celach medycznych - oczywiście nie mam teraz na myśli polecania Wam kosmetyków z nimi, bo do kręconych włosów ciągle uważam, że są zbędne, ale wiecie, że zniszczone włosy, które chcemy uchronić przed szybkim i drastycznym cięciem najlepiej zabezpieczać właśnie serum silikonowym? Oczywiście bez protein i wysuszajacego alkoholu w składzie. Jak je odróżnić? TU ściąga :)
Chcę też napisać o chyba najpowszechniejszym trendzie w społeczeństwie - kupujemy szampon drogeryjny: silny detergent, silikon, brak nawilżania... no i łupież kosmetyczny gotowy. O rodzajach łupieżu i ich przyczynach TUTAJ znajdziecie sporo.
O szamponach znajdziecie też już u mnie filmik :)


A ja przejdę do informacji, jak myć skórę głowy, aby się tego wszystkiego nie nabawić. Po pierwsze i najważniejsze - dobra klasyfikacja rodzaju skóry, bo to właśnie do niej dobieramy szampon. Szampony dzielimy na kategorie według zastosowanego detergentu, wszelkie ekstrakty, nawilżacze itp. są raczej tylko bonusem, mogą pomagać, ale szampon jest do mycia. Spis ajnych składowo szamponów dostępnych w Rossmannie znajduje się TUTAJ :) Ale nie dajcie się zwieść, że jest to aż tak proste. Mocno i szybko przetłuszczająca się skóra głowy nie zawsze jest po prostu tłusta, nieraz bywa nadmiernie wyjałowiona - zaburzenie bariery hydrolipidowej zbyt mocnym oczyszczaniem - poznacie to po reszcie skóry, bo sucha twarz czy ciało wskazuje wyraźnie, że i głowa... więc to nadmierne przetłuszczanie suchej to wynik zbyt dużej potrzeby skóry do odbudowania bariery i nawilżenia. Wiecie, taka natychmiastowa reakcja obronna.
Nie mogę też pominąć peelingu, ostatnio dużo o nim piszę, ale może akurat przyszedł do mnie ktoś nowy i jeszcze o tym nie wie - peeling skóry głowy to podstawa, pomaga pozbyć się martwego naskórka, oczyszcza ujścia mieszków włosowych, pozwala skórze oddychać. Wszystko o peelingu TUTAJ.
Także uzupełniająca filmografia!


Sposoby mycia skóry głowy - tak, właśnie to jest kluczowe, nie myjemy włosów, a SKÓRĘ GŁOWY! TUTAJ wszystkie już opisane sposoby. Moim ulubionym jest oczywiście mycie maską, także już opisane TU, ale uznałam że warto tutaj spróbować dotrzeć do Was jeszcze raz :)

Jeśli są jakieś kwestie, których nie poruszyłam, które dla Was wydają się kontrowersyjne lub jeśli uważacie, że napisałam coś niezgodnego z prawdą - piszcie, bardzo chętnie odniosę się do każdego pytania. Tymczasem życzę Wam udanej i długiej majówki! Uważajcie i dbajcie o siebie :)




środa, 25 kwietnia 2018

Peeling skóry głowy - jaki wybrać i jak wykonać

Peeling skóry głowy - jaki wybrać i jak wykonać

Hej!


Wiem, że w temacie peelingów obracam się już na blogu naprawdę długo, ale pora usystematyzować tę wiedzę w zakresie skóry głowy. Jest to chyba najważniejsza czynność, o której zdarza Wam się nie wiedzieć lub na którą nie zwracacie uwagi, a ja w kompendium muszę o niej napisać!
Jeśli tu jesteście, to będziecie wszystko wiedzieć! Zapraszam na wpis!


Rodzaje peelingów niezależnie od przeznaczenia:
- mechaniczne - ścierne z dodatkowymi drobinkami (przykład - Natura Siberika, recenzja TUTAJ)
- chemiczne:
- fizyczne - laserowe, których w obrębie skóry głowy raczej się nie stosuje

Mechaniczne
Peelingi mocniejsze, z większymi i ostrzejszymi drobinkami mogą "rysować" skórę, uwrażliwiać ją, niewłaściwie wykonane mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc, np. osłabiając łodygi włosów tuż przy skórze - takie osłabione włosy będą dużo podatniejsza na złamania, a co za tym idzie - przerzedzenia. 
Według mnie idealną odmianą peelingu mechanicznego jest peeling DIY z glinki, o którym mówiłam Wam już wiele razy. Wystarczy wsypać odrobinę glinki do pojemniczka z odżywką myjącą lub ulubionym szamponem, wymieszać i wetrzeć!
Ja później taki peeling tylko spłukuję i świeżość włosów zostaje przedłużona o 1 dzień. Glinkę dobieramy do potrzeb skóry - najlepsza do przetłuszczającej się skóry będzie zielona, ja używam też niebieskiej i czerwonej, bo akurat takimi dysponuję. Myślę, że nie ma większej różnicy :)

Chemiczne
Większość peelingów chemicznych jest już dostępna na rynku, nowością jest też wprowadzony niedawno do Rossmanna peeling Biovaxa z białą glinką oraz z czystkiem i czarnuszką (link do Pani Blondynki, która już go testowała), choć nie miałam z nim do czynienia, to po składzie wydaje się właśnie pasować do tej kategorii mimo drobinek.
Domowy peeling enzymatyczny możemy wykonać z sody oczyszczonej z dodatkiem miodu i np. jakiegoś naparu (pokrzywa? skrzyp?) lub octu jabłkowego z wodą :) Peelingi chemiczne wymagają rozprowadzenia na skórze i pozostawienia na pewien czas, aż zaczną działać - np. 10-1 minut. Pamiętajcie, że domowe mogą mieć większe stężenie substancji aktywnych, więc trzymajcie krócej i pilnujcie, żeby nie stało się nic niepożądanego.


Cukier, sól i kawa 
Na koniec zostawiłam sobie najbardziej kontrowersyjne dla mnie substancje wykorzystywane przez Was do peelingu skóry głowy. Absolutnie nie popieram używania cukru i soli na skórze uszkodzonej, chorej. Cukier jest idealną pożywką dla patologicznej flory bakteryjnej i grzybów, które mogą powodować przeróżne konsekwencje. O ile cukier jest świetnym, naturalnym składnikiem do peelingu ciała, a nawet przepis znajdziecie już TUTAJ na blogu, to do skóry głowy naprawdę trzeba z nim uważać, a przede wszystkim dobrze spłukiwać, jak już się na niego zdecydujecie. Takim cukrowym peelingiem do skóry głowy jest np. Vianek - link.
Najbardziej obojętnym ścierniwem będzie kawa, która jednak nie rozpuszcza się w wodzie i może być ciężka do wypłukania, podobnie jak drobinki z peelingu Natury Siberiki.

Udało mi się też w końcu nagrać nowy filmik, na którym zobaczycie dokładnie, jak peeling nakładać, jak masować skórę głowy i zawsze na żywo inaczej widać!


Mam nadzieję, że wpis pomógł Wam usystematyzować wiedzę, a wszystko dla powtórzenia zobaczycie w filmiku <3 Zapraszam do subskrybowania!

*Granica pomiędzy peelingiem enzymatycznym a kwasowym jest dużo bardziej widoczna w przypadku kosmetologii i zastosowań do cery - dla nas dostępne produkty do skóry głowy mogą bazować i na enzymach i kwasach, więc podział  z przykładami na górze traktujcie proszę jak wskazówkę, a nie sztywną klasyfikację.

wtorek, 24 kwietnia 2018

Domowy peeling cukrowy, czyli odrobina DIY

Domowy peeling cukrowy, czyli odrobina DIY

Hej!


Jestem ciekawa jak wiele z was próbowało już samodzielnie zrobić peeling. Nieważne czy do ciała, czy do skóry głowy, zasada jest prawie zawsze taka sama. Jeśli jesteście ciekawi co ja ostatnio zmieszałam, to zapraszam do czytania.


Peelingi ogólnie dzielimy na ziarniste z większymi lub mniejszymi cząsteczkami ściernymi i enzymatyczne lub kwasowe, w których czynnikiem złuszczającym są kwasy lub enzymy roślinne. Oczywiście nie będę się teraz zajmować tymi skomplikowanymi kosmetologicznie, a skupię się na zwykłych mechanicznych - ścierających, których bazą przeważnie jest cukier, sól lub zmielona kawa, która dodatkowo bardzo intensywnie pachnie.


Tym razem mój peeling jest przeznaczony do ciała, bo ulubiony do skóry głowy to glinka - testowałam zieloną i niebieską, obie rosyjskie z fitokosmetik, dodawałam je do maski/odżywki myjącej, Wy możecie dodać do ulubionego szamponu lub Facelle. Jeśli jesteście ciekawi więcej na temat ostatnio testowanego przeze mnie peelingu do skóry głowy od Natury Siberiki, to moja opinia znajduje się TUTAJ.
To piękne DIY ze zdjęcia składa się z cukru i oliwy z oliwek. Dodatkowymi elementami urozmaicającymi są olejek miętowy i suszone płatki róż.
Możliwość wykonania tego peelingu została mi dana na warsztatach marki Natura Siberika podczas IV konferencji Meet Beauty, z której właśnie wróciłam.


Zwykle w domu nie chce mi się bawić w takie DIY, ale uważam, że to błąd, bo każdy ma w kuchni olej i cukier lub kawę. Olejek eteryczny jest tylko dodatkowym i urozmaicającym elementem, a dla tych, którzy lubią balsam do ciała na koniec pielęgnacji, będzie on zbędny.
Taki domowy peeling jest w pełni naturalny, używamy tylko sprawdzonych składników, których nie boimy się zjeść, dosypujemy tylko to, czego tam faktycznie chcemy - cynamon na zimową porę do rozgrzewania, olejek miętowy do odwrotnych wrażeń na lato.


Mój peeling to 7 czubatych łyżek cukru, kilka łyżek oliwy z oliwek - dodacie tylko tyle, żeby uzyskać swoją ulubioną konsystencję, ok. 10 kropel olejku miętowego i 2 płaskie łyżki płatków.

Stosujecie peelingi? Częściej takie do ciała czy skóry głowy? Ja uważam, że oba rodzaje są niesamowicie ważne!

wtorek, 17 kwietnia 2018

Peeling do skóry głowy Natura Siberika - recenzja #6

Peeling do skóry głowy Natura Siberika - recenzja #6

Hej!


Może pamiętacie jak ostatnio na insta mówiłam Wam o testowanych nowościach, w dodatku dzięki uprzejmości pewnej osoby! Nie tylko zdecydowała się powierzyć w moje ręce próbki nietestowanych dotąd przeze mnie kosmetyków, ale jeszcze podesłała mi zdjęcia, żebyście wiedzieli o co chodzi! Chociaż po przeczytaniu tytułu posta wiecie już o czym będę dzisiaj pisać. Tak. to Rokitnikowy Peeling do skóry głowy od Natury Siberiki, a moją dobrą duszą jest Kaja (znajdziecie ją na insta jako @curlykaja i musicie zobaczyć jej piękne loki!). 
Skoro szczegóły sytuacji mamy objaśnione, przejdźmy do konkretów! Zapraszam!


Peeling składa się z żelowej, dość mocno przypominającej szampon bazy i drobinek. Granulki się nie rozpuszczają, są dość drapiące, ale odpowiednio wykonany masaż nie zrobi krzywdy. Więcej szczegółów poniżej, w opisie składu. Tuba podstawowa, jak żelu do włosów, bardzo niewygodna aplikacja - warto zaopatrzyć się w strzykawkę lub przelać do innego, wygodniejszego opakowania. Znowu paradoks na opakowaniu - z przodu bez SLS, a z tyłu SCS, zresztą zapraszam Was przy okazji na wpis, który już popełniłam na ten temat, dla początkujących będzie szczególnie przydatny, jest TUTAJ.
Cena w Rossmannie jest dość zaporowa, 200 ml kosztuje 26,99 zł, a skoro już zaczęłam o tych drobinkach...


Skład

Aqua - woda
Sodium Coco-Sulfate - mocny detergent, więcej o tych substancjach TU
Pinus Siberica Shell Powder - proszek/cząsteczki ze zmielonych łupin orzeszków cedru
Lauryl Glucoside - delikatny detergent
Acrylates Copolymer - zagęstnik, stabilizator
Cocamidopropyl Betaine - średni detergent
Sodium Chloride - sól, zagęstnik
Rubus Idaeus Seed Powder - pył/proszek z pestek malin
Hippophae Rhaimnodesamidopropyl Betaine - detergent z rokitnika
Hippophae Rhamonides Fruit Oil - olej rokitnikowy, ma działanie uszczelniające naczynia krwionośne, ujędrniające, odżywcze, wyrównujące koloryt skóry
Menthol - alkohol z mięty, ma właściwości znieczulające, antyseptyczne, odkażające, odświeżające i chłodzące
Argania Spinosa Seed Oil - olej arganowy, emolient, antyoksydant
Pineamidopropyl Betaine - delikatny detergent, emulgator i kondycjoner w jednym
Glyceryl Undecylenate - substancja myjąca i emulgator
Glycolic Acid - kwas hydroksyoctowy - AHA, działa złuszczająco, antystarzeniowo. UWAGA: Otrzymuje się go w katalitycznej reakcji formaldehydu z gazem syntezowym. Można go także wyizolować ze źródeł naturalnych, takich jak trzcina cukrowa, burak cukrowy, ananas, kantalupa czy winorośl. Niebezpieczny w ciąży.
Mentha Piperita Leaf Water - woda z wyciągiem z mięty pieprzowej
Calendula Officinalis Flower Extract - ekstrakt z nagietka, działa przeciwzapalnie, ściągająco, bakteriostatycznie, nawilżająco, przyspiesza regenerację naskórka
Bisabolol - alkohol występujący w olejku eterycznym z rumianku, łagodzi, działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie
Achillea Asiatica Extract - ekstrakt z krwawnika, działa kojąco i ściągająco
Arctium Lappa Root Extract - wyciąg z korzenia łopianu, odżywia, tonizuje, działa przeciwłojotokowo, pomaga przy wypadaniu włosów
Oxalis Tetraphylla Extract - ekstrakt ze szczawika czterolistnego, działanie pobudzjące (?)
Citric Acid - kwas cytrynowy, działanie złuszczające oraz regulator pH
Urica Dioica Leaf Extract - ekstrakt z liści pokrzywy, wzmacnia włosy, przeciwdziała przetłuszczaniu, wypadaniu i łupieżowi, uszczelnia naczynia krwionośne
Geranium Sibiricum Extract - ekstrakt z bodziszka syberyjskiego
Juniperus Sibirica Extract - ekstrakt z jałowca syberyjskiego
Sodium Ascorbyl Phosphate - witamina C, działanie przeciwrodnikowe i przeciwzapalne
Tocopherol - związki witaminy E, przeciwutleniacz, konserwant
Rethinyl Palmitate - witamina A, działanie naprawcze, przeciwstarzeniowe, odpowiada za wytwarzanie kolagenu
Sodium Hydroxide - soda kaustyczna, regulator pH, należy uważać na oczy
Sodium PCA - substancja nawilżająca
Sodium Lactate - nawilżacz, może złuszczać naskórek w wyższym stężeniu i głęboko nawilża
Arginine - aminokwas, składnik nawilżający skórę i włosy, zapobiega nadmiernemu odparowaniu wody, regeneruje, zmiękcza i odżywia, łagodzi podrażnienia, aktywizuje odnowę komórek
Aspartic Acid PCA - emulgator
Glycine, Alanine, Serine, Valine, Proline, Threonine, Isoleucine, Histidine - kompleks aminokwasów, działania podobne jak argininy
Phenylalanine - aminokwas zapachowy
Parfum - kompozycja zapachowa
Benzyl Alcohol - składnik kompozycji zapachowej
Ethylhexylglycerin - konserwant, nawilżacz
CI 16255 - czerwony barwnik
Caramel - brązowy barwnik
CI 15985 - pomarańczowa żółć, barwnik


Wniosek

Skład budzi we mnie mieszane uczucia. Jest to NATURA Siberika, a jednak widzę tu sporo dziwnych i dość kontrowersyjnych substancji, mnóstwo detergentów, zapachy, barwniki, soda kaustyczna.
Trochę się czepiam, ale to moje zadanie - pokazać Wam wszystkie potencjalnie niebezpieczne substancje. A kwas? Jakby był zanieczyszczony formaldehydem? Co o tym myślicie?

Moje wrażenia i opinia

Peeling jest bardzo fajny, drobinki masują skórę głowy, nie zauważyłam mocnego drapania, ale mój sposób nakładania różnił się od dotychczasowych gotowych peelingów, bo nakładałam go palcem z pojemniczka, zupełnie jak taki DIY glinkowy.
Przy nakładaniu bezpośrednio i większej ilości na skórę głowy obawiałabym się podrażnień, gdyby masaż został wykonany zbyt agresywnie i nieprawidłowo, ponieważ drobinki nie rozpuszczają się, jak np. w przypadku cukru ani nie są na tyle drobne i nieinwazyjne jak glinka. Ostrzeżenie oczywiście jak zwykle dużo bardziej kieruję w stronę wrażliwców, niż gruboskórnych, bo wiem, że tacy też się zdarzają.
Pisałam już o tym przy okazji omawiania składu - jest tu mocny detergent. Wg mnie w peelingu nie zawsze ma sens, ponieważ same cząsteczki już sporo usuwają, a przy suchych i wrażliwych skórach, jak u mnie, potęguje to tylko uczucie tępych włosów u nasady, niemożność rozczesania i generalnie... dyskomfort, dlatego na koniec byłam zmuszona nałożyć na skórę głowy odżywkę, bo tak mocne oczyszczanie jest w moim przypadku niewskazane i robię je tylko przed henną.
Kolejną kwestią, co do cząsteczek, jest to, że strasznie ciężko było mi je wypłukać, potem wręcz jeszcze je wyczesywałam i mam wrażenie, że im gęstsze i dłuższe włosy, tym może być z tym gorzej. Jeszcze kilka drobinek znalazłam następnego dnia... Może to być kłopotliwe.

Ogólna ocena działania - dobry, ale nie polecam do wrażliwych i suchych skór. No i skład do interpretacji.

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...