poniedziałek, 26 lutego 2018

Odżywki Petal Fresh lawenda, tea tree - recenzja #4

Hej!


W końcu obiecana recenzja odżywek Petal Fresh - Lavender (lawenda), Tea Tree (drzewo herbaciane) oraz Hair Rescue, niestety w starej wersji z silikonem (ta jedna jest niezgodna z metodą Curly Girl). Chcecie poczytać o moich wrażeniach, składzie i efektach? 
Zapraszam!


Pierwsze dwie w mojej kolekcji - lawenda i hair rescue, pojawiły się pod koniec lipca zeszłego roku w wyniku promocji w Rossmannie, Tea Tree to wynik zakupów na promocji w styczniu. Według mnie odżywki te niestety nie są godne zakupu za regularną cenę, czyli ok. 23 zł w Rossmannie za 355 ml. Hair Rescue to koszt prawie 35 zł za taką samą objętość, jak lawenda i drzewo herbaciane. W promocji możemy je kupić za połowę ceny i taką uważam za rozsądną.

Odżywka Tea Tree - drzewo herbaciane do suchej i swędzącej skóry głowy - "Pożegnaj się z suchą skórą głowy dzięki odżywce Petal Fresh drzewo herbaciane. Ta kojąca mieszanka organicznego olejku z drzewa herbacianego odżywia skórę głowy oraz usuwa zanieczyszczenia przywracając zdrowy wygląd włosom. Legenda olejku z drzewa herbacianego była przekazywana przez rdzenne plemiona Australii przez tysiące lat. Uważany za jednej z najbardziej naturalnych i skutecznych środków uzdrawiających. Ten magiczny olejek nawilża i chroni włosy kojąc i dbając o dobrą kondycję skóry głowy."

Aqua (Water) - baza kosmetyku, woda 
Glycerin (Derived from Vegetable Oil) - nawilżacz, b. wysoko w składzie, może puszyć
Caprylic/Capric Trigliceride (Derived from Coconut) - emolient, emulgator
Behenyl Alcohol (Derived from Coconut Oil), Cetearyl Alcohol (Derived form Coconut Oil), Cetyl Alcohol (Derived form Coconut Oil), Stearyl Alcohol (Derived form Coconut Oil) - emolienty, alkohole tłuszczowe, wypełniacze
Hydroxypropyl Methylcellulose (Derived from Cotton Fiber) - emulgator, zagęstnik
*Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - oliwa z oliwek
Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil - olej z pestek słonecznika
Tocopheryl Acetate (Vitamin E), Panthenol (Vitamin B5) - antyoksydanty, naturalne konserwanty
*Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Flower/Leaf/Stem Extract - ekstrakt z zielonej herbaty
*Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract - ekstrakt z szałwi
Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil - olej babassu
*Tussilago Farfara (Coltsfoot) Flower Extract - ekstrakt z podbiału
*Achillea Millefolium (Yarrow) Extract, - ekstrakt z krwawnika pospolitego
*Equisetum Arvense (Horsetail) Extract - ekstrakt ze skrzypu
*Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract - ekstrakt z rozmarynu
*Althaea Officinalis (Marshmallow) Root Extract - ekstrakt z prawoślazu lekarskiego
*Chamomilla Recutita (Chamomile) Flower Extract - ekstrakt z rumianku
*Melissa Officinalis (Lemon Balm) Leaf Extract - ekstrakt z melisy
*Thymus Vulgaris (Thyme) Extract - ekstrakt z tymianku
Dehydroacetc Acid (Derived from Cane Sugar) - konserwant
Ethylhexylglycerin (Derived from Vegetable Oil) - humektant, konserwant 
**Fragrance

*Certified Organic Ingredients
**Natural Fragrance with Essential Oils


Nawilżająca odżywka lawendowa - "Odżywka do włosów Lavender-wyciąg z lawendy. Składniki Petal Fresh pochodzą wyłącznie z ekologicznych upraw. Produkt wolny od szkodliwych substancji, parabenów, siarczanów (SLS, SLES), GMO, ftalanów i sztucznych barwników, posiadających zrównoważone pH, nie testowany na zwierzętach. Właściwości odżywcze ekstraktu z lawendy zapewniają włosom siłę i odpowiedni poziom nawilżenia odbudowując suche, osłabione lub zniszczone włosy. Nawilża oraz nadaje włosom gładkość i połysk." (na stronie Rossmanna nagła zmiana ceny na 24 zł :o)
Skład:
Aqua (Water) - baza kosmetyku, woda 
Glycerin - nawilżacz, b. wysoko, może puszyć
Isopropyl Palmitate - emolient
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient, emulgator
Behenyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol - emolienty
Hydroxypropyl Methylcellulose - zagęstnik, emulgator
*Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - oliwa z oliwek
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil - olej słonecznikowy z pestek
Tocopheryl Alcetate (Vitamin E), Retinyl Palmitate (Vitamin A), Panthenol, (Vitamin B5) - witaminy, antyoksydanty/przeciwutleniacze, naturalne konserwanty
*Lavendula Angustifolia (Lavender) Flower/Leaf/Stem Extract - ekstrakt z lawendy
*Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract - ekstrakt z szałwii
Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil - olej babassu
*Tussilago Farfara (Coltsfoot) Flower Extract  - ekstrakt z podbiału
*Achillea Millefolium (Yarrow) Extract  - ekstrakt z krwawnika
*Equisetum Arvense (Horsetail) Extract  - ekstrakt ze skrzypu
*Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract  - ekstrakt z rozmarynu
*Althaea Officinalis (Marshmallow) Root Extract  - ekstrakt z prawoślazu lekarskiego 
Chamomilla Recutita (Chamomile) Flower Extract  - ekstrakt z rumianku
Melissa Officinalis (Lemon Balm) Leaf Extract  - ekstrakt z melisy
*Thymus Vulgaris (Thyme) Extract  - ekstrakt z tymianku
Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol  - konserwanty naturalne, bezpieczne
Parfum (Fragrance)  - kompozycja zapachowa bez alergenów (brak subst. z listy)

*Certyfikowane składniki organiczne

Odżywka Hair Rescue (odżywka pogrubiająca włosy) - "Bogata w substancje roślinne pogrubiająca włosy odżywka Petal Fresh Organics odbudowuje oraz stymuluje włosy do intensywnego wzrostu. Zawarte w preparacie witaminy B3, B5 oraz B7 wnikając w strukturę włosa uzupełniają poziom keratyny, zwiększają poziom elastyczności, zapobiegają łamaniu się włosów oraz przywracają objętość. Witaminy i proteiny zapewniają włosom blask. Włosy stają się grubsze i bardziej podatne na stylizację. Składniki Petal Fresh pochodzą wyłączenie z ekologicznych upraw. Produkt wolny od szkodliwych substancji: parabenów, siarczanów (SLS, SLES), GMO, ftalanów i sztucznych barwników, posiadający zrównoważone pH, nie testowany na zwierzętach." Opis producenta co do składu zgadza się z INCI, konserwanty są bezpieczne, jedynie pod koniec mamy dimethiconol, wg mnie skład jest super, z resztą - zobaczcie sami!
Skład:
Water (Aqua) - baza kosmetyku, woda
Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol - emolienty, alkohole tłuszczowe, wypełniacze
Glycerin - nawilżacz, bardzo wysoko, może puszyć
Behentrimonium Chloride - subst. myjąca, bardzo delikatna
*Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract - ekstrakt z mięty
*Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil - olej z liści rozmaryny
*Serenoa Serrulata (Saw Palmetto) Fruit Extract - ekstrakt z palmy bocznia piłkowata, więcej TU
*Chamomilla Recutita (Chamomile) Flower Extract - ekstrakt z rumianku
*Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice - sok z aloesu
*Equisetum Arvense (Horsetail) Extract - ekstrakt ze skrzypu
*Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Extract - ekstrakt z masła shea
Aleurites Moluccana (Kukui) Seed Oil - olej z pestek tunga molukańskiego xD
*Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract - ekstrakt z zielonej herbaty
Niacin (Vitamin B3), Panthenol (Vitamin B5), Biotin (Vitamin B5), Biotin (Vitamin B7) - antyoksydanty, naturalne konserwanty
Hydroxypropyl Methylcellulose - wypełniacz, emulgator
Hydroxypropyl Guar - subst. konsystencjotwórcza
Dimethiconol - silikon
Citric Acid, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid  - bezpieczne, naturalne konserwanty
Benzyl Alcohol, Natural Fragrance - kompozycja zapachowa

*Certyfikowane składniki organiczne


Ekstrakty:
Wszystkie mają na celu leczyć i uspokajać skórę głowy, jak mogą działać na włosy? Nie mam pojęcia, tu pewnie tylko gliceryna i emolienty mają znaczenie, co z drugiej strony niedobre, bo gliceryna lubi puszyć.

Opakowania:
Jak dla mnie konsystencje tych produktów są ciut za gęste jak na taki sposób dozowania, przeważnie zanim wycisnę wystarczającą ilość, już boli mnie ręka. Plastik się wygina, ale nic się nie rozlewa.

Konsystencja:
Odżywki mają konsystencję kisielu, są takie... maziste, jeśli wiecie o co mi chodzi. Bardzo gęste, ciężko je rozprowadzać na skórze głowy, nie są zbyt wydajne.

Wnioski: 
Wszystkie składy są przepiękne, kosmetyki te są naturalne, zupełnie nie ma się czego czepiać (oprócz dimethiconolu w Hair Rescue), ale! czy to nie działanie powinno determinować naszą ostateczną ocenę produktu? U mnie te odżywki do mycia się nie sprawdzają. W całym włosomaniactwie dotychczasowym lawenda jako jedyna zdołała mnie spuszyć, co nie pozostawiło miłego wrażenia. Do tego ich zapachy - są naturalne, więc w konsekwencji niezbyt przyjemne, nie wzbogacane. Lawenda podaje babciną lawendą, tea tree miętusami, a Hair Rescue miętą, chyba pachnie najlepiej.
Składy mają bardzo podobne pod względem zawartości, wszystkie emolientowo-humektantowe, ale jednak znowu wybrałabym jako najlepszą hair rescue, bo gliceryna jest po sporej ilości emolientów, a do tego nie tylko ona nawilża - jest jeszcze aloes.
Na pewno sprawdzą się do emulgowania oleju ze skóry głowy - ja używałam Tea tree, zadziałało super :) Niestety znowu - wydajność leży.

Tea tree ma naprawdę dobry skład i śmiało polecam ją na skórę głowy wszystkim wrażliwcom i suchym typom, ale musicie pamiętać, że naturalne ekstrakty też mogą uczulać.

Czy hair rescue jest rzeczywiście w stanie powstrzymać wypadanie włosów? Może długo i systematycznie wmasowywane... ale z kolei co z silikonem? Wszystko psuje... ale widziałam chyba gdzieś wersję bez tego silikonu :) 

Lawenda dostaje najsłabszą ocenę i wg mnie chociażby ze względu na to puszenie i brzydki zapach jest na straconej pozycji.

Piszcie śmiało o swoich Petalowych ulubieńcach, a ja postaram się w przyszłości jeszcze coś z tej firmy przetestować, bo sam fakt tych pięknych składów, nietestowania na zwierzętach i veganizm do mnie przemawiają. Może w przyszłości delikatny szampon? Zobaczymy :)

Do następnego!

14 komentarzy:

  1. Mam tea tree i jestem z niej zadowolona, choć fakt, trzeba się namęczyć z wyciskaniem :) Z petala mam jeszcze odżywkę winogronową i jest całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, że lawendy już nie kupię, ale nad drzewem się pewnie zastanowię :)

      Usuń
  2. Właśnie chciałam spróbować tea tree na przyszłej promocji w rossmanie. Nie stosowałam ich jeszcze a powoli kończy się moje myjadło. Zobaczymy jak u mnie się sprawdzi! jak nie na głowę to może chociaż na włosy ;p Teraz przy tych mrozach i kaloryferach wołają o nawilżenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj :) choć ten skład do włosów jakoś super nie wygląda, właśnie bardziej do skory głowy :)

      Usuń
  3. Ostatnio zakupiłam lawendową odżywkę i szampon ;) Użyłam już kilka razy i byłam zadowolona ;) Zobaczę jak się sprawdzą w dłuższym okresie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj i daj znać :) mi śmierdzi ta lawenda, w dodatku dość puszy, ale z prostymi pewnie jest trochę inaczej, bo u Ciebie może się po prostu objętość zwiększać :D

      Usuń
  4. Właśnie zastanawiam się czy Tea Tree może być myjadłem (w cg) (a mam i czasem tak używam ;) ) skoro nie ma żadnej substancji myjącej? Czy umyć skórę głowy może po prostu któryś z tych alkoholi lub olejów? Szkoda, że ten Hair Rescue ma silikon, ale może kiedyś pojawi się taki bez. Może trzeba pisać masowo maile do producentów, bo tak często jeden składnik mniej i maska byłaby idealna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trzeba :D ale popatrz w Rossmannie, wydawało mi się, że na grupę już ktoś wrzucał ze zmienionym składem :)
      A myć można jak najbardziej, jeśli dłużej potrzymasz, to to powinno się po prostu porozpuszczać jakoś :) u mnie myje na 2 dni spokojnie :)

      Usuń
  5. Hej, czy to spotkanie w ten weekend we Wrocławiu się odbyło ? Miałam przyjść ale niestety coś mi wypadło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, odbyło się :) zapraszam do śledzenia wydarzeń na mojej stronie na FB i na pewno pojawi się tam termin następnego :)

      Usuń
  6. Ja mam jedną w pudełku i czeka cierpliwie na testy ;)
    Miałam szampon z olejkiem herbacianym już jakiś czas temu i uwielbiałam go :) Możliwe, że do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon możliwe, ze fajny, mnie odżywki średnio podeszły, najgorzej ta lawendowa, a hair rescue jednak też spuszyło.

      Usuń
  7. Hej, nie wiem czy skład hair rescue zmienił się po tym artykule, ale w składzie dość wysoko są jeszcze hydrolizowane proteiny, o których nie napisałaś. Więc nie tylko gliceryna i emolienty mają jakieś znaczenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zmieniał się raz na pewno, kiedy dodali silikon, może i dodali proteiny :)
      Trafna uwaga, dziękuję :)

      Usuń

Pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych oraz akceptujesz Politykę Prywatności.

Chętnie odpowiem na każde pytanie!

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...