sobota, 3 lutego 2018

Cantu Moisturizing Activator Cream - recenzja #1

Hej!


Mój debiut! Recenzja! Chcę Wam pokazać coś bardzo znanego na grupie, ale chyba jeszcze nie omawianego aż tak szczegółowo. Zapraszam na analizę składu i moje wrażenia po Cantu Moisturizing Curl Activator Cream. 


Jest to seria Cantu for NATURAL HAIR, a produkt ma za zadanie aktywować loki, dostarczyć objętość i połysk. Ukazać sprężyste loczki bez puchu.

Opis producenta (wolne tłumaczenie mojego autorstwa):
Wygładza i odkrywa naturalny kształt loków, wydobywając objętość bez puchu.Stworzony z czystym masłem shea i złożony bez ostrych składników, Cantu przywraca Twoje prawdziwe, autentyczne piękno. Przyjmij swoje kręcone, supełkowe i falowane włosy dzięki Cantu.
BEZ OLEI MINERALNYCH, SIARCZANÓW, PARABENÓW, SILIKONÓW, FTALANÓW, GLUTENU (:O), PARAFINY I PROPYLENU.

Aplikować na wilgotne włosy, sekcja po sekcji. Ponowić aplikację na suche włosy w razie potrzeby dodatkowego nawilżenia. Zmieszać z innymi (...) dla połysku.


Skład:
Water (Aqua) - wodaGlycerin - gliceryna, nawilżacz, niektórych puszyCetearyl Alcohol - emolient
Propanediol - nawilżacz, emolient, konserwant, substancja roślinna, dobra, więcej TUBehentrimonium Methosulfate - substancja myjąca, zmiękczająca, antystatyk
Stearyl Alcohol - emolient
Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło shea
Polyquaternium-11 - antystatyk, emolient, lekki, łatwozmywalny oblepiacz, subst. zgodna z CG
Fragrance (Parfum) - zapach - może uczulać, ale produkt pachnie pięknie - tylko coś wysoko w składzie...
Cetyl Alcohol - emolient
Polyquaternium-10 - antystatyk, emolient, lekki, łatwozmywalny oblepiacz, subst. zgodna z CG
Phenoxyethanol - konserwant (niekoniecznie dobry dla kobiet w ciąży, więcej TU)
Polysorbate - emulgator
Glycine Soja (Soybean) Oil - olej sojowy
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - oliwa z oliwek
Ethylhexylglycerin - łagodny humektant, konserwant
Silk Amino Acid - aminokwasy jedwabiu
Canola Oil - olej rzepakowy
Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice (Decolorized) - sok aloesowy, nawilżacz
Hydrolized Silk - hydrolizowany jedwab
Lonicera Caprifolium Flower Extract - wyciąg z kwiatów wiciokrzewu (działa bakteriobójczo, przeciwzapalnie)
Macrocystis Pyrifera Extract - ekstrakt z wielkomorszczynu gruszkowatego, glona (antybakteryjny, przeciwzapalny)
Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract - wyciąg z szałwii (bakteriobójczy)
Vitis Vinifera (Red Grape) Seed Extract - wyciąg z pestek winogron (przeciwutleniacz)
Urtica Dioica (Nettle) Extract - wyciąg z pokrzywy (zapobiega łojotokowi, łupieżowi, przetłuszczaniu włosów, czyli działa głównie antygrzybiczo)
Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract - wyciąg z kokosów (kwas laurynowy działa antygrzybiczo, antywirusowo, antybakteryjnie)
Persea Gratissima (Avocado) Oil - olej awokado
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil - olej ze słodkich migdałów
Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba
Mangifera Indica (Mango) Seed Butter - masło mango
Argania Spinosa (Argan) Kernel Oi- olej arganowy
Melia Azadirachta (Neem) Seed Oil - olej z nasion neemDaucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil - olej marchewkowy
Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil - olej makadamia
Mangifera Indica (Mango) Seed Oil - olej z pestek mango
Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil - olej z pestek winogron
Benzyl Benzoate potencjalny alergen, składnik substancji zapachowej
Coumarin - potencjalny alergen, składnik substancji zapachowej, więcej o nich TU (post o czytaniu składów)
Hexyl Cinnamal - potencjalny alergen, składnik substancji zapachowej (imituje jaśmin)


Wnioski:
Skład mnie odrobinę zaskoczył, sama góra (czyli większa część składu) to mało wartościowe, tanie składniki! Gliceryna może puszyć, emolienty (nawet polyquaternia), propanediol, masło shea i już kompozycja zapachowa, za którą znowu emolienty i phenoxyetanol... Niezbyt lubię ten konserwant ze względu na właściwości penetrujące - te z przenikaniem do krwiobiegu i mleka matki karmiącej. Reszta jak marzenie, ale to jednak reszta.
Staram się także podkreślać, że oczywiście nie jest tak, że jak jakiegoś składnika mamy mało, to nie ma on prawa działać, niektórych wręcz lepiej, że jest mniej. Stąd poniekąd moja osobista opinia, zbilansowanie!

Moje wrażenia po stosowaniu aktywatora zawsze były pozytywne. Nie wiem czy zdarzyło mi się z nim przesadzić, ale nakładam go zawsze oszczędnie, metodą praying hands na jeszcze ociekające włosy. Znajdziecie ten sposób plus ilość aktywatora, jaką nakładałam na włosy przed cięciem w TYM filmiku. Minuta 12. Na to obowiązkowo stylizator!

Loki są bardziej mięsiste, lepiej się utrzymują niż po samym stylizatorze, nie ma puchu. Dla mnie must have! Ale wiem, że delikatne i cienkie włosy może obciążyć w nawet minimalnej ilości, dlatego ważne jest próbowanie! Pytajcie na grupie, może ktoś w pobliżu udostępni Wam próbkę, np. na spotkaniu włosowym ;).



No... to już! Moja recenzja wygląda tak, dodawajcie swoje w komentarzu, może należycie akurat do tych, u których się nie sprawdził? Ja jestem naprawdę zadowolona.

Mój aktywator udało mi się kupić dzięki uprzejmości członkini grupy prosto z Anglii, więc wyniósł mnie ok. 48 zł. W Rossmannach w Niemczech można go znaleźć - online najczęściej (czy w DM też?). A Polsce dostępny jest z wysyłką w Afryka Shopie - możliwy kontakt przez fb i wysyłka z Warszawy. Koszt wyższy.

26 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że zastanawiałam się jakiś czas nad nim! jednak chcę póki co wypróbować na wszystkie możliwe sposoby moją nieszczęsną Nivea do loków...teraz mam już sayossa to może uda się to lepiej niż ostatnio...zobaczymy! Jak się nie uda chyba pójdzie do oddania i spróbujemy tego cuda :D
    No i dowiedziałam się znowu czegoś nowego...Phenoxyethanolum...nie miałam pojęcia, że ma takie właściwości...człowiek ciągle uczy się czegoś nowego...
    P.S. pisanie postów o 3 w nocy...bezcenne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc to moje godziny :D
      Niveę próbowałam na razie raz i muszę znowu, bo ostatnio nic z tych prób nie wyszło za bardzo xd phenoxyetanol przenika do krwioobiegu, dokładnie!

      Usuń
  2. Jak ci się sprawdziła vatika z czarnuszką do mycia włosów? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii, ale jakoś jeszcze do niego nie dorosłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam udać się na spotkanie i zamówić próbkę na wymiankę u którejś z dziewczyn, jest mega! Na pewno wart wypróbowania :)

      Usuń
  4. Będę się trzymać oszczędzania ale jak tylko mi się wszystko będzie kończyć to kupię to z pewnością :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zróbcie spotkanie albo wpadaj do Wro! Powymieniamy się i dostaniesz próbkę :D

      Usuń
  5. Ciekawe czy byłabym z niego zadowolona :)
    Po stosowaniu Custard jakoś entuzjazm wobec tej marki podupadł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadaj na spotkanie do Wro, to Ci odleję 😁 powinien się sprawdzić :)

      Usuń
    2. Sprawdza się pomieszanie curl activator z define shine custard producent poleca na opakowaniu i faktycznie efekt końcowy super

      Usuń
    3. Może kiedyś uda mi się spróbować :)

      Usuń
  6. Markę Cantu można kupić na allegro sprzedawca flora cosmetics lub bezpośrednio na stronie flora cosmetics

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy mogę używać aktywatora po każdym myciu? Mam na myśli to, czy zawarte w składzie proteiny nie spowodują przeproteinowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie ma ich aż tyle :) poza tym skład jest jednak pięknie wyważony :)

      Usuń
  8. A jakiego stylizatora używasz na Cantu?? Czy bardzo pachnie kokosem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest taki słodki, kokosa tam raczej nie czuję, to coś jedynego w swoim rodzaju. Cantu i Shea mają swój specyficzny zapach w większości kosmetyków, tak mi się wydaje, coś jak znak rozpoznawczy.
      Moim ulubionym pozostaje Syoss Men Power Hold, czasami glutek - ale to z wcześniejszych doświadczeń, ostatnio nie stylizowałam już od trzech miesięcy.

      Usuń
    2. Super! Dziękuję za odpowiedź, zamawiam!! 😊

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, mam nadzieję, że dobrze się sprawdzi <3

      Usuń
  9. Hejka
    Mnie się nie sprawdził aktyvator niestety i custard tez nie😢
    Jest w tym kupę racji ze przy cienkich i ddelikatnych b.obciaza i wręcz zdefiniowany skręt oklapł jak uszy jamnika😀Trudno trzeba pchnąć dalej.
    Pozdrawiam serdecznie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, do cienkich włosów ciężko coś dobrać :(
      Ale pianka Pantene ostatnio robi furorę! Trzymam kciuki :)

      Usuń
  10. Hej jeśli mogę podpytać jaki stylizator na to używałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze albo Syoss power hold (pomarańczowy) albo rzadziej glut. Bardzo rzadko te dwa razem.

      Usuń
  11. Kupiłam i używam. Jedno mi się nie zgadza. Producent opisuje produkt jako mgiełkę czyli aerozol. A moje Cantu "sika" ciągłym strumieniem i od razu spływa na odzież. Myślałam , że może mam problem z aplikatorem. Przelałem więc do innej buteleczki,która powinna rozpylać produkt. I niestety znowu to samo nie ma mgiełki tylko ostry strumień i znowu bluzka mokra. Czy ktoś ma podobny problem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówimy o czymś innym, bo Cantu Aktywator tutaj opisywany to bardzo gęsta odżywka. Może w Twoim produkcie jest coś nie tak z samym rozpylaczem?

      Usuń

Pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych oraz akceptujesz Politykę Prywatności.

Chętnie odpowiem na każde pytanie!

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...