wtorek, 27 marca 2018

Warszawa - trzydniowe zwiedzanie stolicy w pigułce

Hej!


Wiecie, że niedawno odwiedziłam Warszawę - pojechaliśmy z chłopakiem na rozmowę o pracę w Ameryce, ale przy okazji uznaliśmy, że trochę pozwiedzamy. Jeśli jesteście ciekawi co udało nam się zobaczyć, gdzie zamieszkaliśmy i jakie przemyślenia w związku z tym mi się nasunęły - koniecznie przeczytajcie do końca! Zapraszam.


Planowanie i główne punkty programu


Bilety na Pendolino warto kupić z miesięcznym wyprzedzeniem - spółka oferuje sporą zniżkę i na 2 studenckie bilety w jedną stronę wydaliśmy niecałe 60 zł! Podróż była komfortowa, bez opóźnień (5 minut toleruję), wysiadamy w Warszawie Centralnej i nie ma się nad czym zastanawiać. W pociągu nawet udało mi się wykonać makijaż!
Plan mniej więcej ustaliliśmy wcześniej - wyjazd o 7 rano, Pałac Kultury i Nauki, Łazienki Królewskie, nasze targi, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Historii Żydów Polskich, spotkanie Kręciołków ze stolicy i Niewidzialna Wystawa. Chciałam dość mocno wybrać się też do Centrum  Nauki Kopernik i w końcu zobaczyć Syrenkę Warszawską! Jak rozegraliśmy to wszystko w czasie? Prawie tak, jak napisałam, ale od teraz pora na relację.


Szczegółowy plan


SOBOTA

W sobotę rano z samego rana udaliśmy się na pociąg, odjazd tuż przed 7, na miejscu byliśmy sporo przed 11, więc dzięki dobrej lokalizacji i wymyślonemu planowi - od razu udaliśmy się na plac Defilad 1, aby zwiedzić Pałac Kultury i Nauki i zobaczyć panoramę. Punkt 10:45 kupiliśmy bilety i mieliśmy chwilę na zostawienie bagażu w przechowalni - kluczowa była tutaj nasza wcześniejsza decyzja o spakowaniu się w plecaki, żeby móc od razu nosić wszystko ze sobą.
Nasza wycieczka po pałacu liczyła 3 osoby (razem z nami) plus przewodnik, z czego bardzo się cieszyliśmy, bo nie było tłoku i na spokojnie wszystko zobaczyliśmy. Muszę Wam pokazać, jakie Pałac zrobił na mnie wrażenie - jest piękny, monumentalny. Chociaż ja pochodzę akurat z terenów, gdzie mówi się, że nasze okoliczne majątki (Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim np.) został ograbiony nawet z marmuru na cel wyposażenia PKiNu.
Wszystkie sale po kolei, historie, ciekawostki... Wszystko znajdziecie w Internecie, ale pokażę Wam tutaj kilka moich zdjęć...

Myślę, że oddają klimat tego ogromu, bogactwa i komuny. Na ławeczce  pod schodami też odbywała się sesja Vogue! Ściana jak z bombonierki, marmury wszędzie i żyrandole chyba najbardziej zwracały moją uwagę

Zwiedzanie skończyliśmy (i oglądanie panoramy) chwilę po 13, więc padła decyzja - jedziemy do Łazienek! Oczywiście ja nie uważam tego miejsca za żadną atrakcję, a tylko nachodziliśmy się sporo... ale Warszawa bez zobaczenia Łazienek... Pogoda była dość ładna, zrobiliśmy już sporo zdjęć na panoramie, no więc pojechaliśmy!

Widoki z Tarasu - super, że dopisała nam pogoda! W poniedziałek było dużo gorzej z widocznością

Nasze targi okazały się chwilą odpoczynku fizycznego, ale wysiłku psychicznego - ja bardzo denerwuję się w takich sytuacjach :( Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli, podpisaliśmy kontrakty na podobnych pozycjach i byliśmy wolni. Zmęczeni po małej ilości snu, chodzeniu (zrobiliśmy tego dnia w sumie 13 km na piechotę!) pojechaliśmy do Hostelu. Jemu poświęcę osobny rozdział na końcu. Lokalizacja na Powiślu jednak była na tyle dogodna, że udaliśmy się na wyprawę "po bułki" na śniadanie, ale zaraz obok była super restauracja (polecę na końcu!), więc od razu poszliśmy jeść. Po tym mieliśmy jeszcze siłę (bez bagażu to można chodzić!) i zobaczyliśmy kontrmiesięcznicę, miesięcznicę, tabuny policji, odgrodzone płotkami Krakowskie Przedmieście, Grób Nieznanego Żołnierza, kawałek Pałacu Królewskiego i podobne szopki. Zjedliśmy mega niedobre gofry belgijskie i jakoś naokoło wróciliśmy do hostelu. Padliśmy do spania chwilkę po 23.

Paw z Łazienek - jedyne absorbujące mnie atrakcje tam
NIEDZIELA

Pobudka w miarę rano, około 8:30, ale niestety, z pokoju wyszliśmy dopiero przed 11 i nie było już szans na Centrum Nauki Kopernik - bilety o 11 były dostępne już tylko na 16:30 i zero szans obejrzenia wszystkiego, więc... Poszliśmy do Planetarium Niebo Kopernika i ja jestem pozytywnie zaskoczona! Fajne, interaktywne zadania, kilka ciekawostek, a oprócz tego kino na kopule <3 Cudownie, że skusiliśmy się na film wieczorem. Naprawdę polecam! (Ciemny Wszechświat, czy coś takiego).

Sklepienie jednej z sal w Muzeum Historii Żydów

W międzyczasie poszliśmy zwiedzać w miasto, w niedzielę naszym głównym punktem programu było Muzeum Historii Żydów Polskich i naprawdę nie zawiedliśmy się. Mimo, że nie wzięliśmy biletów z audioprzewodnikiem, bo uznaliśmy, że bez będzie szybciej, to nie dało się tam zgubić, wszystko zobaczyliśmy po kolei, bo muzeum jest świetnie opisane strzałkami, uporządkowane, naprawdę niesamowite przeżycia.

Kręciołki pod Barem na Miodowej

Następne w planie było spotkanie kręconych włosomaniaczek i chyba nigdy nie widziałam jeszcze tylu loczków na raz! Naprawdę, zachwyt! Zjedliśmy obiad, zrobiliśmy fotki i po chwili rozmów i podzieleniu się doświadczeniami, my poszliśmy na seans. Tak, poszliśmy, bo z baru było niesamowicie blisko (i z górki!) do hostelu, a stamtąd do Kopernika. Samym seansem jestem zachwycona i może pamiętacie, jak mówiłam Wam o nim na story. Można się z tego naprawdę wiele nauczyć :)
Po seansie nie robiliśmy już wiele, bo byliśmy zmęczeni po całym dniu. Po prostu wróciliśmy na nocleg.

Krakowskie Przedmieście nocą

PONIEDZIAŁEK

Tym razem udało nam się nadzwyczaj szybko wyjść z pokoju - motywacja zobaczenia pozostałych atrakcji dała radę wygonić nas wcześniej.
Pierwszy punkt programu to Syrenka na bulwarach Wiślanych, zaraz przy stacji metra Centrum Nauki Kopernik. To jednak nie była ta syrenka, którą chciałam zobaczyć i pognaliśmy metrem do centrum. Przy okazji sprawdziliśmy, że koło tej właściwej na Starym Rynku już byliśmy, ale nie zwróciliśmy na nią uwagi, bo akurat w sobotę było tam rozmontowywane lodowisko.

Z lewej Syrenka na bulwarach, z prawej w mieście

Najpierw pojechaliśmy do końca naszej linii metra i udaliśmy się do Muzeum Powstania Warszawskiego. Byłam tam już pod koniec liceum ze szkołą, więc jakieś 5 lat temu. Niewiele się zmieniło, kilka ekspozycji uległo przebudowie, kilka korytarzy zamknięto. Ogólnie to nie czułam się tam komfortowo - oczywiście, możecie napisać, że taki jest zamysł, ale coś ewidentnie mi się tam nie podobało. Niekonkretna orientacja kierunku zwiedzania, tłumy od samego rana (zdawaliśmy sobie sprawę, że w poniedziałek zaczną się tam wycieczki szkolne, ale mimo wszystko było dość ciasno), słabo oznaczone kino 3D - o mało co nie wyszlibyśmy z kina bez seansu, a polecam iść! Mieliśmy zwiedzanie bez przewodnika i tu chyba był największy błąd, chociaż szczerze - to nieładnie itd. ale nudziło mnie to muzeum. Raz i z przewodnikiem polecam tam iść, więcej... jeśli nie macie pasji, ani takich zainteresowań... nie ma po co. Mój chłopak był tam pierwszy raz i tym bardziej czuł się zagubiony. Dużo lepiej wspomina Muzeum Historii Żydów Polskich, mimo że początkowo wcale nie chciał tam iść. Nie będę zdradzać więcej szczegółów, wybierzcie się tam i weźcie przewodnika.

Drukarnia nielegalnych ulotek powstańczych

Po muzeum podeszliśmy na lunch, mieliśmy szczęście, że akurat w tym czasie zdążyło się wypadać i nie zmokliśmy podczas dziennego spaceru do Syrenki na Starym Rynku, zobaczyliśmy też w dzień Zamek Królewski i Kolumnę Zygmunta. Potem jeszcze ostatkiem sił zaciągnęłam podjęłam decyzję co do dalszych atrakcji. Ja na wycieczkach zawsze jestem niestrudzona i uznałam, że skoro mamy blisko, to podjedziemy pod Sejm RP... Nic ciekawego, bez kupienia wycieczki nic się nie zobaczy. Znowu zatem autobus i było jeszcze dość wcześnie, więc zdecydowaliśmy się na planowaną przeze mnie jeszcze w domu Niewidzialną Wystawę - LINK. Wszelkie trudy związane z tą atrakcją uważam za godne podjęcia - nas gonił czas i nogi, bo musieliśmy na ostatnią chwilę wydrukować kupione w internecie bilety... Nigdy więcej! Gdy widzicie na stronie, że jest ich sporo - jedźcie od razu na wystawę. My biegaliśmy po okolicy w ostatnim kwadransie przed rozpoczęciem zwiedzania, żeby zdobyć papierową wersję, bo elektronicznej nie przyjmują... Mądry i zmęczony człowiek po szkodzie.
Wystawa to absolutny hit i choć zmaga się z absolutnie trudnym tematem, czyli niepełnosprawnością w postaci bycia niewidomym, to rozwiązana jest tak, że łączy w sobie atrakcję z pouczającą lekcją. Niesamowicie polecam wszystkim.
Po całym kolejnym dniu w pędzie udaliśmy się w końcu do Złotych Tarasów na śmieciowy obiad w MACu i poszliśmy na pociąg. Wyjazd dobiegł końca.

Było bardzo pouczająco i historycznie, a jednocześnie rozrywkowo, naukowo i przyszłościowo! Mnóstwo emocji i znowu niezapomnianych wrażeń. Kocham podróże, WSZYSTKIE KSZTAŁCĄ!

Pozostałe kwestie


JEDZENIE

Nasz sobotni obiad uważam za niesamowicie udany i muszę Wam koniecznie polecić Przystanek Powiśle, bo krem pomidorowy z grzankami i makaron, jaki tam jedliśmy był naprawdę pyszny! Dodatkowo było mega blisko do naszego Hostelu.
Niedzielnego obiadu za to nie mogę za bardzo polecić, ale jakoś szczególnie odradzać też nie zamierzam. Bar na Miodowej - spotkanie kręciołków zostało tam zorganizowane, oferuje niezbyt bogate menu, a mimo wszystko niektórych dań brakuje... Chłopak zamówił mi pierogi z kapustą, a sobie burgera, podczas składania zamówienia okazało się, że pierogów już nie ma, więc wziął też jednego dla mnie. Najpierw przyszedł do nas jeden burger, więc oddał go mnie, a za chwilę przyszedł do nas kelner z informacją, że już nie mają bułek, żeby zrobić nam drugiego burgera... Ostatecznie ja zjadłam już tego jednego, a on pierogi z mięsem. Wszystko było dość smaczne, ale taka niezorganizowana obsługa trochę zepsuła nam opinię... Choć dostaliśmy kilka alkoholowych gratisów...  TUTAJ macie namiar do nich, najlepiej samemu sprawdzić :)
W poniedziałek jedliśmy szybki lunch w korpostołówce, było tam dość dziwnie :D Zupka przeciętna, ceny w miarę znośne, jak normalnie za obiad w barze, to CHYBA TO miejsce.

Nasz sobotni obiad w Przystanku Powiśle

HOSTEL

Wszystko wydawało nam się ok, dopóki nie nadszedł wieczór - jedyny dostępny pokój podczas rezerwacji był 3 os. i nie przeszkadzało nam to, o tym, że łazienka nie jest w pokoju też wiedzieliśmy, przygotowaliśmy się na śniadanie kontynentalne w cenie, a ono niestety okazało się lodówką z masłem, dżemem i miodem w plastikowych pudełeczkach oraz chlebem tostowym w szafce... Były dostępne herbaty, kawa, mleko, płatki, toster, czajnik i garnki, ale ja spodziewałam się choć namiastki świeżych warzyw, jajecznicy, parówek... Wiecie, takiego śniadania, jakie jest w ofercie kontynentalnej... Oprócz tego, zawiodła mnie temperatura zarówno w łazienkach, jak i w pokoju, Strasznie zmarzłam! Nie dość, że krany wymagały ciągłego wciskania, bo same odcinały dopływ wody (nawet pod prysznicem!), a w zlewie była tylko zimna, to jeszcze łazienka obok naszego pokoju miała kratkę wentylacyjną wprost do nas... Nie, żeby było czuć coś, ale było wszystko słychać, w obie strony. Łóżka były niewygodne, a kołdry cienkie. Oczywiście wszystko wpisałam już w opinii na bookingu.
Sama lokalizacja jest jednak świetna i obsługa stara się jak może, żeby utrzymać czystość i zadowolenie klienta. Z pokoju mieliśmy 10 minut spacerkiem do Wisły i jakieś 7 do Centrum Nauki Kopernik. Sawa Hostel - tak się nazywa to miejsce.

Zjazd do metra, galaktyczne wrażenia

PODRÓŻ I TRANSPORT

O pociągu już Wam pisałam, ale chcę jeszcze poruszyć kwestię komunikacji w samej Warszawie. Mieszkam we Wrocławiu, więc ogarniam tramwaje, autobusy, przystanki, itp., a w Warszawie trudno było mi się odnaleźć! Bez jakdojadę nie ma opcji się nie zgubić... Miałam jakiś niedosyt informacji, chociaż stacje metra wyglądały naprawdę dobrze i komunikaty były zawsze dobrze słyszalne i jasne, niemal jak w Londynie.
Pod tym względem czuję jakiś niedosyt... Wszędzie jakoś daleko w tej stolicy xD

BILETY

Tutaj napiszę Wam dokładnie za co ile zapłaciliśmy, ale weźcie pod uwagę, że oboje mamy zniżki studenckie.
Od początku:
- zwiedzanie PKiNu z przewodnikiem, platforma widokowa "Pałac w pigułce" - 25 zł za osobę
- Muzeum Historii Żydów Polskich, wystawa stała - sama wejściówka 1 zł, audioprzewodnik dodatkowe 10 zł od osoby
- seans Ciemny Wszechświat 2D - 16 zł od osoby
- Muzeum Powstania Warszawskiego - 16 zł
- Niewidzialna Wystawa - 22 zł ulgowy, w weekend drożej

Komunikacja Miejska po Warszawie na 3 dni - 72 h - 18 zł za strefę I. Ostatecznie nie korzystaliśmy z niej wcale dużo, bo mieliśmy super lokalizację hostelu, ale po co się ciągle stresować, kupować bilety, opóźniać przez poszukiwanie automatów itp. - w ostateczności można było je na koniec odsprzedać!

Widzieliście już któreś z tych atrakcji? Macie podobne zdanie, jak ja? A może uważacie, że czegoś ważnego i godnego uwagi jeszcze nie odwiedziliśmy? Dajcie znać!
Następny nasz wyjazd będzie do Krakowa, bo chyba dla urozmaicenia pojedziemy na rozmowę o wizę tam. 

8 komentarzy:

  1. Kilka miesięcy temu byłam po raz pierwszy w Warszawie i podążałam dosłownie tą samą trasą! :D Fajnie było sobie to wszystko przypomnieć! :)
    Ajj i ten Pałac Kultury i Nauki <3 Chyba najlepszy punkt w Warszawie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę Pałać uważasz za najatrakcyjniejszy? :D Kurczę, na mnie chyba nie robi aż takiego wrażenia! Choć jest najbardziej widoczny, nie da się ukryć :D

      Usuń
  2. Ja jakieś dwa lata temu się tu przeprowadziłam :D ale wciąż brakuje mi czasu na zwiedzanie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to okropne, ale ja jestem od 5ciu lat we Wrocławiu i chyba też jeszcze wszystkiego nie widziałam :D

      Usuń
  3. Fajnie, ale za mało zdjęć Ciebie i Twoich włosów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, miło mi! Chłopak niestety niezbyt sprawdza się w roli fotografa, a poza tym jeszcze jest trochę za zimno - za bardzo lubię czapkę :(

      Usuń
  4. A co to za praca w Ameryce ? Szukam jakiejś na wakacje, ale boję się bo to byłby mój pierwszy raz i żaden znajomy nie planuje takiego wyjazdu :D Podpowiesz gdzie najlepiej szukać takich ofert ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie przez jakieś biuro lub fundację, jeśli jedziesz sama i pierwszy raz
      jeszcze można chyba startować na Campa, sprawdź na stronie CCUSA :)

      Usuń

Pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych oraz akceptujesz Politykę Prywatności.

Chętnie odpowiem na każde pytanie!

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...