piątek, 19 stycznia 2018

Odżywienie skrętu - płukanka octowa

Hej! 


Nie wiem czy już widzieliście filmik, który niedawno pojawił się na kanale (LINK), czy może moje posty na Facebooku, ale nie mogę powstrzymać się, żeby nie opisać tego tutaj. Przetestowałam ostatnio sposób, który dla mnie okazał się absolutnym hitem. Jesteście ciekawi? Zaczynamy!
Płukanka octowa, czyli coś co oklapnięte i matowe włosy zamienia piękne loki

O płukance z octu jabłkowego najwięcej czytałam na grupie. Jakiś tydzień przed moim testowaniem, polecałam ją bardzo często dziewczynom, które miały problemy z oklapniętymi włosami i brakiem definicji loków. Kiedy trafiłam na ocet jabłkowy na półce w sklepie, nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie kupić. A kiedy już trafił do mojej kuchni, prawie od razu go wykorzystałam do celów włosowych. 


Moja płukanka miała na celu pomoc w odżywieniu włosów, które ostatnio w ogóle nie chciały ze mną współpracować. Nie układały się, od razu oklapywały, były nawet aż matowe, mimo że w ogóle ostatnio nie używam silikonów i mocno pilnowałam zasad CG (LINK). Uznałam jednak, że pora na solidne oczyszczenie. Wszystko co zrobiłam, to umycie włosów mocnym szamponem, tak! Mocnym, ale tylko włosów na długości. Nie katowałam skalpu. Użyłam szamponu do włosów kręconych z ekstraktem z chmielu O'herbal - zawiera SMS podobnie, jak jego bracia. Na koniec mycia wypłukałam porządnie włosy w płukance. Moja proporcja miała naprawdę duże stężenie, bo niektórzy robią łyżkę octu jabłkowego na szklankę wody. U mnie było to pół szklanki octu na 2 szklanki, czyli 1:4. Wszystko dokładnie zobaczycie w filmie tu:


Użyłam do tego dwóch misek, jednej małej, w której miałam około 0,5 l płukanki, drugiej trochę większej, w której układałam włosy. Roztwór spływający z włosów przelewał się do drugiej miski, więc mogłam z powrotem go przelać do mniejszej i tak kilka razy. Wszystko zobaczycie na filmiku.

Przed płukanką, pierwszy dzień po myciu, kryzys...
Dziewczyny w komentarzach pod filmikiem napisały mi, że to był genialny pomysł (z miskami), dlatego dzielę się też z Wami tym także tutaj. Polewałam tak włosy ze trzy razy, a później też trzymałam je w misce, ochlapując przez niedługi czas. Chyba kluczowe było też to, że ostatniego płukania nie zrobiłam czystą wodą, ale trochę mocniej rozwodnioną płukanką. 

Dużym minusem okazało się to, że stężenie octu było na tyle duże, że jego zapach utrzymywał się na włosach nawet po kolejnym myciu. Nie był już tak bardzo intensywny, ale po prysznicu, kiedy włosy trochę się zamoczyły, było go czuć znacznie bardziej. Ten minus nie wpłynie jednak na moją ocenę działania płukanki, której daję pięć z plusem. Włosy tak cudownie odżyły, że następnym razem, gdy tylko zobaczę, że gorzej się kręcą, od razu sięgnę po ocet. 

Włosy świeżo po płukance, stylizacja w stylu reanimacji
Zdjęcia mówią same za siebie, co najmniej 2 skręty do góry. Zachwyt!
Czeka mnie jeszcze doproteinowywanie, ale to oczywiście jeden z niezbędnych składników PEH. Wy też nie zapominajcie o odpowiednim dostarczeniu wszystkich składników i systematycznym oczyszczaniu z oblepiaczy.

Do następnego!

12 komentarzy:

  1. Nieźle! Ja stosowałam tę płukankę niejednokrotnie, ale nie zauważyłam jakiegoś wyraźnego wpływu na skręt. Ja to jednak stosowałam nieco ponad 1 łyżkę na chyba litr wody, bo wydawało mi się, że większe stężenie usztywnia mi włosy...
    Może spróbuję następnym razem dać trochę więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie 1:4 i wyraźne "pobudzenie" :) Może to też działa trochę jak chelatowanie na twardą wodę :) Jak kupię w końcu filtr do wody, to zobaczymy, czy wolą miękką :)

      Usuń
  2. Muszę przetestować ten sposób...ostatnio ciagle nosiłam je proste przez moje lenistwo i srednio chca się kręcić:(
    Co do misek..juz pisałam pod filmem ale dla mnie to odkrycie roku :D
    Haha no tak zapach ma zabójczy! Pamietam jak jeszcze w gimnazjum na basenie szkolnym kiedyś mialam włosy po płukance occtowej....smierdzialo ode mnie i octem i chlorem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, mocne kombo :D

      Ja o 2 miskach od razu pomyślałam, jakoś tak intuicyjnie :D Dzięki i właśnie po to jestem, żeby trochę ułatwić :)

      Usuń
  3. Też kiedyś stosowałam płukankę, muszę do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie! Polecam! U mnie niedługo znowu zagości :) Ważne żeby z niczym nie przesadzać :)

      Usuń
  4. Też mam ten ocet i jest... dziwny. Chyba jako jedyny bardzo zauważalnie zmniejsza wypadanie włosów, ale czasami wychodzą mi po nim krostki. Nie wiem, czy to zasługa pirosiarczynu potasu (:D), czy jednak ten ocet, mimo braku farfocli, jest lepszej jakości niż te, które do tej pory stosowałem.

    Używałem główne w kuchni, ale chyba pora na płukankę, bo dawno nie było i włosy trochę straciły właśnie skręt :) Jak znowu wyjdą krostki, to kolejnej szansy nie będzie i chyba kupię Rossmanowski (ponoć bardzo dobrej jakości).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne! Może stężenie było za duże? Ja do tej pory płukankę z nim robiłam dwa razy i nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków oprócz zapachu 🙈
      A nawet nie zastanawiałam się nad innymi, gotowe płukanki też mnie nie kuszą ze względu na cenę w porównaniu. Póki tego nie skończę, nie będę się zastanawiać nad nowym :)

      Usuń
  5. Saro a jak to jest czy po takiej płukance dajemy bs i stylizator czy nie ? Zastanawiam się nad kolejnością .
    ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli stosujemy jako oczyszczenie, to nie dajemy nic, ale podczas pielegnacji spokojnie mozna dac :)

      Usuń

Pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych oraz akceptujesz Politykę Prywatności.

Chętnie odpowiem na każde pytanie!

Polecany post

Szampon - jaki wybrać i jak go dobrać

Kompendium o skórze głowy Skoro wiele z Was nie stosuje metody CG (i ja w pełni rozumiem wskazania, które to wymuszają), a wszelkie pro...